Właściciel wypożyczalni nart przyznał się do winy. Poinformowała o tym Prokuratura Rejonowa w Zakopanem.
Jak dodaje Barbara Bogdanowicz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Zakopanem, zarzuty mogą być jeszcze rozszerzone o nieumyślne spowodowanie śmierci.
- Na tym etapie śledztwa istnieją podstawy do postawienia zarzutu inwestorowi popełnienia przestępstwa z art. 90 prawa budowlanego, czyli popełnienia samowoli budowlanej - mówi B. Bogdanowicz, dodając, że właściciel wypożyczalni postawił obiekt budowlany bez jakiegokolwiek zgłoszenia do odpowiedniego organu administracji architektoniczno-budowlanej. We wtorek został on przesłuchany. - Mogę powiedzieć, że przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia - mówi szefowa prokuratury, zastrzegając, że nie można ujawnić treści tych wyjaśnień.
Barbara Bogdanowicz tłumaczy również, że nie było podstaw do zastosowania tymczasowego aresztu dla podejrzanego (jest on mieszkańcem Podhala), który do prokuratury zgłosił się dobrowolnie, jednak śledczy dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania zastosowali wobec niego dozór policji, zakaz opuszczania kraju połączony z odebraniem paszportu, a także poręczenie majątkowe.
- Nie przesądzamy o postawieniu kolejnych zarzutów, już na kolejnym etapie śledztwa, ponieważ musimy zebrać cały materiał dowodowy i dopiero po dokonaniu oceny będziemy wiedzieć, czy istnieją podstawy do rozszerzenia zarzutów lub ewentualnie postawienia ich innym osobom - mówi prok. Bogdanowicz.
Śledztwo zostało wszczęte w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci trzech osób, spowodowania uszkodzenia ciała kolejnego poszkodowanego i właśnie ws. prawa budowlanego.
- Mamy również na uwadze artykuł 160, czyli sprowadzenie niebezpieczeństwa zagrażającego życiu lub zdrowiu innych osób, które były w bezpośrednim zagrożeniu. Na tym etapie możemy powiedzieć o co najmniej dwóch osobach, które były potencjalnie zagrożone i mogły być ofiarami tego wypadku - tłumaczy prok. Bogdanowicz.
Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków, którzy byli bezpośrednio na miejscu zdarzenia w chwili wypadku, w tym męża i ojca ofiar. W środę w zakładzie Medycyny Sądowej przeprowadzone będą sekcje trzech ofiar wypadku.
Do tragicznego wypadku doszło na parkingu przy górnej stacji wyciągu narciarskiego Rusin-Ski w Bukowinie Tatrzańskiej w poniedziałek przed godz. 11. Podmuch wiatru zerwał dach z wypożyczalni sprzętu narciarskiego. Dach spadł na cztery osoby. Mimo reanimacji nie udało się uratować 52-latki i jej 15-letniej córki. 21-latka (druga córka zmarłej kobiety) w bardzo ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala w Nowym Targu, gdzie wieczorem tego samego dnia zmarła.
Kolejny poszkodowany to 16-latek, który z urazami głowy i stłuczeniem barku trafił do szpitala w Zakopanem. Chłopak jest spokrewniony z ofiarami wypadku. Piątym poszkodowanym jest mąż i ojciec ofiar wypadku, który po urazie psychicznym również jest hospitalizowany.