Spotkaniu w ramach cyklu "Gość na Polach" towarzyszyło hasło: "Jak wygrywa się bitwy?".
Marcin przyznał, że skłamałaby, gdyby powiedział, iż nie boi się śmierci. - Nigdy też nie wierzę ludziom, którzy tak mówią. Każdy boi się tego, co jest nam nieznane. Jednak w kontekście śmierci zawsze najbardziej porusza mnie temat zmartwychwstania. Ludzie kojarzą ten moment z wielką światłością. Mam przed oczami wszystkie te obrazy, które przedstawiają wychodzącego z grobu Jezusa. Zawsze towarzyszą Mu blask i światło. Natomiast Ewangelia mówi coś zupełnie innego: "A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, kiedy było jeszcze ciemno (...)". Ciemność - to jest dobra nowina! Dobra nowina dla wszystkich, którzy tkwią w swojej ciemności, bo to właśnie w niej zaczyna się prawdziwe zmartwychwstanie - mówił M. Jakimowicz.
Dziennikarz opowiadał, jak ważną postacią w jego życiu jest św. Piotr, który - mimo że wiele razy zawiódł Pana Jezusa - został Jego umiłowanym apostołem. Tłumaczył, że właśnie w tym wybranym odnajduje oblicze prawdziwego człowieka. - Jezus zbudował swój kościół na kimś, kto uciekł spod krzyża, na kimś, kto ani razu nie potrafił się dobrze zachować. Święty Piotr przegrał wszystko, a mimo to Jezus go tak bardzo kochał - tłumaczył.
Marcin nawiązał również do dzisiejszego pokolenia młodych ludzi. Wyjaśnił, jak ważne są w życiu marzenia i wiara w ich osiągnięcie. Wspominał swoje lata studenckie, kiedy marzył o pójściu na ASP, jednak - idąc w ślady swojej mamy - skończył prawo. Przekonywał, że nie warto popełniać błędu, jakim jest rezygnacja z tego, co kocha się robić, bo tylko wtedy człowiek ma szanse prawdziwie wygrać swoje życie.
Na pytanie, jaka jest recepta na wygrywanie życiowych bitew, autor książki "Radykalni" nawiązał do swojego kryzysu, który był przełomowym momentem w jego nawróceniu. - Dla mnie najważniejszą rzeczą w życiu jest relacja. Poznanie Boga. Ja w pewnym momencie swojego życia zrozumiałem, że nie mam z Bogiem żadnej relacji. Mogłem całymi godzinami przytaczać słowa o. Adama Szustaka, o. Augustyna Pelanowskiego i innych, ale zobaczyłem, że sam w swoim życiu nigdy nie odkryłem, jaki jest naprawdę Bóg. To był najtrudniejszy moment - wyznał M. Jakimowicz.
Na zakończenie spotkania Marcin mówił, jak trudne w kryzysie jest czekanie na odpowiedź ze strony Pana Boga. Tłumaczył, że człowiek nigdy nie zostaje sam, a Pan Bóg daje nam jedynie czas na odnalezienie Go. - Ważne, żeby człowiek chciał Boga znaleźć, bo On czeka, cierpliwie czeka. Tylko, że cierpliwość Boga jest dla nas nie do zniesienia - podkreślił.
Kolejne spotkanie w ramach cyklu "Gość na Polach" już 11 marca.