- W czasie epidemii, gdy szkoły są zamknięte, a także w czasie świąt Wielkiejnocy warto zapisać się do "szkoły żonkilka" - zachęca Renata Połomska, koordynator XXIII Pól Nadziei.
W szkole żonkila dzieci i młodzież dowiedzą się, czym są opieka paliatywna i wolontariat oraz nauczą się empatii i wrażliwości na los chorego.
To bardzo ważne, zwłaszcza teraz, gdy większość żonkilowych akcji (kwesty przy kościołach, w centrach handlowych, szkołach, uczelniach wyższych, jak również tradycyjny koncert) została przełożona. - Mimo wszystko 23. Pola Nadziei, którym towarzyszy hasło: "Życie jest ważne do końca", trwają. Póki co, nasza nadzieja jest w młodym pokoleniu, które zaangażuje się w konkursy z żonkilem w tle i o sprawach związanych z działalnością krakowskiego Hospicjum św. Łazarza będzie rozmawiało ze swoimi rodzinami - mówi R. Połomska. Przekonuje też, że prace plastyczne, które co roku wykonują uczestnicy konkursów, są dla pacjentów hospicjum niczym promienie radości i nadziei.
Tym razem na przedszkolaków, uczniów szkół podstawowych oraz średnich czekają trzy propozycje. Pierwsza z nich to konkurs na najpiękniejszy żonkilowy breloczek lub wisiorek. - Zdobią szyje elegantek albo ułatwiają znalezienie telefonu, a dzięki waszej pomysłowości wisiorki i breloczki przypominać będą o tych, którzy potrzebują naszej pomocy u kresu swojego życia - tłumaczy R. Połomska. Zawieszka (należy użyć kolorów żółtego, zielonego oraz niebieskiego) może być wyrzeźbiona, ulepiona, uszyta, wycięta z filcu, pianki lub innego trwałego materiału. Wisiorek powinien być umieszczony na sznureczku, łańcuszku, rzemyku lub paseczku, a breloczek musi być tak skonstruowany, aby umożliwić jego przypięcie np. do kluczy.
Śmiałkowie, którzy wybiorą konkurs numer "2", zmierzą się z tematem, który od wieków cieszy się dużym zainteresowaniem wśród malarzy. Wielu sławnych artystów tworzyło bowiem kompozycje kwiatowe, a przyjaciele żonkila muszą namalować najpiękniejszy bukiet wiosennych kwiatów dla osób terminalnie chorych. Obrazek trzeba wykonać na płótnie lub kartonie (technika dowolna, wymiary od A5 do A2) tak, by można go było oprzeć lub powiesić.
Zasady trzeciego konkursu ("żonkilowego songu") są już wszystkim dobrze znane. - Stwórzcie własną piosenkę o wiośnie lub wykonajcie znany i lubiany utwór (polski lub zagraniczny), którego tematem są nadzieja, radość, budząca się przyroda lub zmiany zachodzące w ludzkim życiu - zachęca R. Połomska. - Prace plastyczne można już przygotowywać, a piosenki ćwiczyć. Pod adresem: polanadziei@hospicjum.org czekamy na maile o temacie "Żonkilowe pozdrowienia" z informacją, do którego konkursu się przygotowujecie. Odpiszemy, podając termin zgłaszania prac - dodaje.
Szczegółowe informacje można znaleźć na www.polanadziei.pl/szkoly.
W czasach koronawirusa wielkim wsparciem dla hospicjum jest też zbiórka prowadzona do wirtualnej puszki Pól Nadziei. Znaleźć ja można na www.hospicjum.krakow.pl.
- Tylko w ubiegłym roku w hospicjum stacjonarnym przebywało 514 chorych, a w domowym - 477 osób. Nasz zespół odbył też 2542 wizyty lekarskie, 8009 wizyt pielęgniarskich, 1157 wizyt rehabilitantów, 281 wizyt psychologów oraz 29 interwencje pracownika socjalnego - wylicza Jolanta Stokłosa, prezes Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum św. Łazarza. To nie wszystko. Działają też przecież poradnie medycyny paliatywnej i leczenia obrzęku limfatycznego, zespół opieki długoterminowej oraz Klub dr. Jana Deszcza, a nieocenioną pomocą (także duszpasterską) obejmowane są również rodziny chorych - zarówno w czasie towarzyszenia im w odchodzeniu, jak i później, gdy przeżywają żałobę.
Na prowadzenie wszystkich form opieki hospicyjnej potrzeba rocznie ok. 10 mln złotych. NFZ refunduje 69 proc. tej kwoty, a potrzebne są jeszcze pieniądze na utrzymanie wolontariatu, pomocy osobom, które utraciły swoich bliskich, prowadzenie działalności szkoleniowo-edukacyjnej i stałe koszty utrzymania domu hospicjum (ok. 1 mln zł).
W sumie, w ciągu roku, na działalność statutową hospicjum musi dodatkowo pozyskać ponad 4 mln zł. - Opieka, którą oferujemy, i która dla wszystkich pacjentów jest bezpłatna, staje się coraz bardziej kosztowna i może być pełniona tylko dzięki finansowaniu jej przy pomocy ludzi o gorących sercach. Dlatego wszystkim, którzy są z nami, mówimy płynące z serca "Bóg zapłać!". W dobie przeżywania epidemii gorąco prosimy też o pamięć o chorych, którzy wędrują do domu Ojca - apeluje J. Stokłosa.