Metropolita krakowski przypomniał o tragicznej katastrofie smoleńskiej w jej 10 rocznicę. Abp Marek Jędraszewski zestawił ją z innym kwietniowym ważnym wydarzeniem z pierwszej dekady XXI wieku.
W pierwszej dekadzie XXI w. jako polski naród przeżyliśmy dwa wydarzenia, których datę pamiętamy dosłownie z minutową dokładnością.
Obydwa miały miejsce w kwietniu, dzieli je dystans pięciu lat. Pierwszym wydarzeniem, była śmierć Jana Pawła II Wielkiego 2 kwietnia 2005 r. o godz. 21.37. Drugim wydarzeniem była tragedia smoleńska, która miała miejsce 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.41 czasu środkowoeuropejskiego. Na śmierć Ojca Świętego w jakiejś mierze duchowo się przygotowywaliśmy, zwłaszcza od Świąt Wielkanocnych, kiedy nie mógł on wypowiedzieć, mimo ogromnych osobistych wysiłków, żadnego słowa błogosławieństwa Urbi et Orbi, które chciał wtedy udzielić z okna papieskiego apartamentu. Mimo tych duchowych przygotowań, niemal cały polski naród płakał. Trwało to do chwili jego pogrzebu, gdy na jego trumnie zamknęła się księga Ewangelii. Jednak powszechny żal łagodziło wtedy przekonanie, że Jan Paweł II odszedł do Domu Ojca. To powszechne przekonanie wzmagały jeszcze okrzyki i napisy, jakie pojawiły się w dniu pogrzebu Jana Pawła II na placu św. Piotra – „Santo Subito”.
Natomiast katastrofa samolotu rządowego, na pokładzie którego siedzieli najwybitniejsi przedstawiciele naszego życia państwowego – i narodowego, łącznie 96 osób, z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim i jego małżonką Marią, z ostatnim prezydentem Rzeczypospolitej na Uchodźstwie Ryszardem Kaczorowskim, z wicemarszałkami Sejmu i Senatu oraz przedstawicielami wszystkich partii politycznych, zasiadających wówczas w polskim parlamencie, z dowódcami wszystkich rodzajów sił zbrojnych, także z biskupami polowymi i innymi duchownymi, nas wszystkich poraziła. Tamte dni sprzed 10 lat stały się jedną wielką żałobą narodową. Pamiętamy kondukt z ciałami najpierw Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego a dwa później jego małżonki z Okęcia do Pałacu Prezydenckiego; ogromne rzesze wzdłuż przejazdu, następnie wielkie kolejki ludzi, którzy godzinami czekali na moment, kiedy mogliby złożyć im osobisty hołd, na koniec cały ich pogrzeb na Wawelu w dniu 18 kwietnia 2010 r.
Niestety, do dzisiaj nie znamy wszystkich okoliczności tej tragedii. Tym bardziej modlimy się więc o wieczne zbawienie dla wszystkich ofiar tej katastrofy, pamiętając jednocześnie o ofiarach zbrodni katyńskiej, bo przecież delegacja Rzeczypospolitej Polskiej z Panem Prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, która wtedy leciała do Smoleńska, udawała się tam po to aby oddać hołd naszym bohaterom bestialsko zamordowanym 70 lat wcześniej – w 1940 roku.
abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski
(Tekst wypowiedzi nagranej dla Biura Prasowego Archidiecezji Krakowskiej)