Inicjatorem tej medialnej akcji, w której każdy może stanąć w obronie życia nienarodzonych dzieci, jest Fundacja "Drużyna Chrystusa".
Od kilku dni celebryci, a także różne inne znane osoby publikują w mediach społecznościowych zdjęcia z namalowaną błyskawicą na twarzy lub ręce - na znak, że godzą się na zabijanie nienarodzonych dzieci. Jest to ich forma sprzeciwu wobec projektu "Zatrzymaj aborcję", który ma wprowadzić m.in. zakaz przerywania ciąży w przypadku zaistnienia prawdopodobieństwa ciężkiego lub nieodwracalnego upośledzenia płodu.
Fundacja "Drużyna Chrystusa" postanowiła zamienić symbol błyskawicy na serce, które jest znakiem walki o każde życie, nawet to najbardziej chore czy dla wielu osób niewygodne.
- Akcja "Sercem za życiem" to nasz sprzeciw wobec prawa do zabijania nienarodzonych dzieci tylko ze względu na to, że mogą urodzić się niepełnosprawne. Niestety, doczekaliśmy czasów, kiedy "gwiazdy" naszego kraju (które dla wielu są wzorem do naśladowania!) stają się największymi orędownikami aborcji. Potrzeba modlitwy za dzisiejszy świat, aby nigdy nie gardził największym darem, jaki dał nam Bóg - życiem. Dlatego, idąc śladem słów bł. ks. Jerzego Popiełuszki, aby "zło dobrem zwyciężać", zamieniliśmy błyskawicę z rąk celebrytów na serce namalowane na rękach ludzi, którzy wiedzą, że każde życie trzeba szanować i kochać - tłumaczy Dawid, wolontariusz fundacji. - To nie jest walka między osobami wierzącymi a niewierzącymi. Nie jest też atakiem na zwolenników aborcji. My po prostu stajemy po stronie życia.
Dzięki akcji, za pośrednictwem mediów społecznościowych, każdy może więc pokazać swoją walkę o prawo do życia dla każdego poczętego dziecka. Na facebookowym profilu fundacji (Fundacja "Drużyna Chrystusa" - dar środowiska piłkarskiego) powstało bowiem wydarzenie "Sercem za życiem". By do niego dołączyć, wystarczy opublikować swoje zdjęcie z namalowanym na dłoni sercem. Akcja jest już także obecna na Instagramie. I tam można dodawać takie same zdjęcia z hasztagiem #SercemZaŻyciem.
- Uważam, że życie ludzkie już od chwili poczęcia powinno być szanowane i chronione w sposób absolutny. Nikt nie dał nam prawa do decydowania o tym, kto ma żyć, a kto nie. Historia pokazała nie raz, że takie działanie jest tragiczne w skutkach. Nie wyobrażam sobie sytuacji, dla której świadomie i dobrowolnie podjęłabym decyzję o zabiciu swojego dziecka. Dlatego wspieram inicjatywę "Sercem za życiem" i zachęcam wszystkich do dołączenia do tej wspaniałej akcji. Nie bądźmy obojętni na cierpienie tych, którzy jeszcze nie mają głosu i nie mogą się obronić - mówi Anna Spolitakiewicz, mama małej Zuzi.