Dzisiaj odbyły się uroczystości pogrzebowe wybitnego historyka prawa, wieloletniego wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Stanisława Grodziskiego (1929-2020). Uczony zmarł 30 maja.
Złożenie urny z prochami do grobu rodzinnego na cmentarzu Salwatorskim poprzedziła Msza św. w kolegiacie uniwersyteckiej św. Anny pod przewodnictwem ks. inf. Bronisława Fidelusa. - Modlimy się za ojca, mistrza, przyjaciela. To jest nasze towarzyszenie temu, który odchodzi. Chociaż my jesteśmy zamknięci w czasie, to nasza modlitwa dotyka tego momentu, kiedy ten, który przechodzi na drugą stronę życia, staje przed Bogiem, Wielkim Królem. Prosimy Go o wielkie rzeczy dla naszego zmarłego - powiedział w kazaniu ks. prof. Franciszek Longchamps de Berrier, który jest prawnikiem, szefem Katedry Prawa Rzymskiego na UJ.
W Mszy uczestniczyli m.in. rektor UJ prof. Wojciech Nowak i jego następca, rektor elekt prof. Jacek Popiel. Był także jego rówieśnik i kolega z Wydziału Prawa - prof. Stanisław Waltoś.
Zmarłego wspominali w kościele przedstawiciele uniwersytetu, Polskiej Akademii Umiejętności, miasta Żywca oraz rodziny.
- Byłam jedną z tysięcy studentów i studentek Wydziału Prawa i Administracji, którzy mieli zaszczyt słuchania wykładów pana profesora. Należał do elitarnego grona najwybitniejszych historyków prawa, do gigantów tej dyscypliny. Wyznaczał kierunki badań i standardy etyczne dla kolejnych pokoleń uczonych, studentów i absolwentów Wydziału Prawa uniwersytetu, któremu służył przez całe swoje życie zawodowe. O sprawach trudnych mówił i pisał w sposób jasny. Był niedościgłym wzorem kultury, erudycji, elegancji słowa. Niemal do ostatnich chwil życia pan profesor bywał na uniwersytecie, spotykał się przy ul. Gołębiej 9 z gronem swoich najbliższych współpracowników i uczniów - powiedziała prof. Dorota Malec, prawnik, prorektor UJ.
Profesor Jan Ostrowski, prezes PAU, przypomniał związki zmarłego uczonego z tą instytucją. Był on bowiem nie tylko w latach 1994-2000 wiceprezesem reaktywowanej po 1989 r. akademii, lecz brał również udział w poprzednich próbach jej reaktywacji w czasach PRL. - Odejście człowieka ponad 90-letniego należy do porządku rzeczy, z którymi musimy się pogodzić. Odejście prof. Grodziskiego tworzy jednak niemożliwą do wypełnienia lukę w życiu naukowym środowiska prawniczego i historycznego. Pewną pociechę stanowi bogaty dorobek profesora o wielkiej wadze naukowej, naznaczony też jego świetnym piórem - powiedział prezes PAU.
- Miarą znaczenia prof. Grodziskiego w świecie naukowym jest fakt, że jego nekrologii są wystawione nie tylko w Polsce, lecz także m.in. na uniwersytetach w Pradze, Pecsu, Tuluzie, Wiedniu i we Lwowie - dodał prof. Marian Małecki, uczeń i współpracownik zmarłego.
Przypominano także, że osiągnięcia uczonego były wynikiem wytrwałej pracy, nie zaś skutkiem zabiegów pozamerytorycznych. - Wcześnie osierocony sam przebijał się przez życie, wspierany jedynie przez rodzinę i przyjaciół. Przystąpiwszy w 1950 r. do pracy na uniwersytecie, już 18 lat później został jego profesorem - wspomniała Karolina Grodziska, córka uczonego.
Profesora Grodziskiego żegnali także muzyką wybitni artyści krakowscy: Marek Stefański - organista, Elżbieta Towarnicka - wokalistka i Dorota Imiełowska - wiolonczelistka. Zabrzmiały m.in. utwory organowe Mikołaja z Krakowa i Jana Sebastiana Bacha oraz "Pie Jesu" z "Requiem" Gabriela Faure oraz - jako części stałe Mszy św. - "Kyrie", "Sanctus - Benedictus" i "Agnus Dei" z "Missa in honorem Sanctae Caeciliae" Lecha Skoczylasa.
Czytaj także: