Ulicami miast i wsi archidiecezji przeszły 11 czerwca procesje eucharystyczne z okazji uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej.
Były to najliczniejsze manifestacje wiary od czasu wybuchu epidemii koronawirusa.
– On przychodzi z nieba, by nas do nieba doprowadzić. Dlatego dziś panuje taka radość i wdzięczność, że zechciał z nami być – mówił abp Marek Jędraszewski w trakcie Mszy św. w krakowskiej bazylice Bożego Ciała.
Najświętszy Sakrament umieszczono tam w monstrancji „Królowa Pokoju”, która docelowo znajdzie się w Medjugorju. W Glisnem koło Mszany Dolnej procesja szła spokojnie przez osiedla wioski. Kilka godzin później gwałtowna ulewa spowodowała nagłe wezbranie lokalnego potoku i zniszczenia na os. Kiece, gdzie znajduje się kościół. W podkrakowskiej Czernej z powodów epidemicznych zrezygnowano z tradycyjnej procesji, w Miętustwie na Podhalu zaś wierni stali przy drodze, którą w eskorcie motocyklistów wieziono samochodem Najświętszy Sakrament.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się