– „Staś” ma uczyć, wychowywać i bawić najmłodszych czytelników – mówi ks. Zygmunt Kosowski, dyrektor krakowskiego Wydawnictwa św. Stanisława BM.
Jak tłumaczy ks. Kosowski, pandemia sprawiła, że w Krakowie zostało zamkniętych kilka czasopism dla dzieci. – Powstała nisza, którą chcieliśmy wypełnić. Tak zrodził się pomysł powołania do życia miesięcznika „Staś”. Nazwa nasunęła się sama – od Wydawnictwa św. Stanisława – opowiada dyrektor.
Do tej pory ukazały się trzy numery miesięcznika, kierowanego do dzieci w wieku od 3 do 9 lat. Każdy miał inny motyw przewodni. W październiku był to Różaniec, w listopadzie – dzień Wszystkich Świętych i Święto Niepodległości, a w grudniu – Boże Narodzenie.
Oprócz tego pismo wypełniają niedzielne Ewangelie, rubryki „Poznajemy Biblię”, „Nasi patronowie”, „Pamiętnik Stasia” (pisany przez cenioną i znaną wśród dzieci Ewę Stadtmüller), gry planszowe, zgadywanki, komiksy. Są też kąciki przyrodniczy, historyczny i kulinarny – ten ostatni prowadzi autorka popularnych książek kucharskich s. Anastazja. W grudniowym numerze czytelnicy znajdą też kartonową szopkę do złożenia.
Agnieszka Socha, redaktor naczelny „Stasia”, przyznaje, że przekazywanie treści religijnych odpowiednimi słowami, zrozumiałymi dla dzieci przedszkolnych, to jedno z wyzwań, przed którymi staje redakcja. – To bardzo wymagający, trudny, choć wdzięczny czytelnik – mówi A. Socha. Zwraca jednak uwagę na poważniejszy problem. – W przygotowaniu tekstów religijnych dla najmłodszych, czyli katechezy, redaktorom sprawia trudność przede wszystkim świadomość rozbieżności między przekazywaną katechezą a życiem religijnym współczesnej rodziny – mówi, wskazując na brak wspólnej modlitwy czy brak uczestnictwa w niedzielnej Mszy św., m.in. z powodu pandemii. – Problemem jest także spadający poziom wiedzy religijnej rodzin – dodaje redaktor.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się