Trwa Weekend Cudów, czyli finał 20. edycji Szlachetnej Paczki

12 i 13 grudnia mądra pomoc trafi do 14 tys. rodzin w całej Polsce. W samej tylko Małopolsce obdarowanych zostanie 1312 rodzin.

W dostarczanie paczek przygotowanych przez darczyńców zaangażowanych jest ok. 8 tys. wolontariuszy, którzy docierają nawet do najbardziej odległych miejsc w kraju. W naszym regionie wspierają ich w tym Podhalańska Grupa GOPR oraz Beskidzka Grupa GOPR. Ratownicy poruszający się samochodami terenowymi zawiozą paczki do rodzin mieszkających w domach ukrytych w górach i lasach. Co ważne, oni także przygotowali swoje paczki.

- W tym roku, w związku z trwającą pandemią, od samego początku było nam trudniej działać. Nie da się też ukryć, że baliśmy się - najpierw o to, czy znajdziemy wolontariuszy, potem o to, czy zdążymy odwiedzić wszystkie rodziny i czy znajdziemy dla nich darczyńców. Jeszcze kilka dni temu znowu się baliśmy, bo ok. 100 rodzin wciąż nie miało swoich darczyńców, jednak wszystko dobrze się skończyło i dziś mamy już pewność, że dedykowana, mądra pomoc dotrze do ok. 14 tys. rodzin w całej Polsce - mówi Agnieszka Grzechnik, dyrektor operacyjny Szlachetnej Paczki.

W tej edycji akcji najmocniej za serce chwyciła ją historia pani Basi, która samotnie wychowuje nastoletnią córkę. - Zapytana o to, co jest jej najbardziej potrzebne, powiedziała... że krzesło, bo w domu jest tylko jedno, więc nie może razem ze swoją córką zjeść posiłku. Czytając to, rozglądałam się po swoim mieszkaniu, gdzie krzeseł nie brakuje - przyznaje A. Grzechnik i dodaje, że wydaje się, iż niektóre potrzeby zgłaszane przez rodziny objęte pomocą Paczki są takie banalne. Wystarczy przecież pójść do sklepu i kupić krzesło, czajnik, jedzenie... - Okazuje się jednak, że są domy, w których to nie jest oczywiste. Bieda istnieje. Ona z jednej strony krzyczy, a z drugiej strony jest powodem do wstydu. Może też zaskakiwać, że odwiedzamy rodzinę, która mieszka po sąsiedzku. A przecież jesteśmy w Krakowie, gdzie "wszyscy żyją w przyzwoitych warunkach". Nie wszyscy. Może nawet w naszym bloku jest ktoś, kto wstydzi się poprosić o pomoc? - zauważa A. Grzechnik.

Trwa Weekend Cudów, czyli finał 20. edycji Szlachetnej Paczki   W ten weekend obdarowanych zostanie 1312 rodzin z Małopolski. Monika Łącka /Foto Gość

Rozwożenie paczek tak naprawdę rozpoczęło się już w piątek 11 grudnia. Już tego dnia niektóre rodziny otrzymały swoje prezenty. - Jedną z nich była pewna 90-letnia pani, która - rozpakowując podarunki - cały czas płakała. Nawet wtedy, gdy oglądała środki czystości, bo dla niej taki zapas oznacza, że nie musi ich kupować przez cały rok, a pieniądze może przeznaczyć na coś innego - przekonuje wolontariusz Kuba.

Karolina, która kiedyś pracowała w Stowarzyszeniu "Wiosna" (więc zna Paczkę "od podszewki"), a dziś jest darczyńcą, apeluje z kolei, by i w kolejnych latach nie zabrakło ludzi dobrej woli, którzy chcą pomagać. - W tym roku robiłam Szlachetną Paczkę w gronie 25 osób. Wybraliśmy dwójkę przyjaciół - starszych, schorowanych ludzi, którzy nie mogą liczyć na swoją rodzinę. Mają siebie. Ujęło nas, jak pięknie sobie pomagają, wspierają się i w każdym dniu potrafią znaleźć coś pozytywnego - opowiada Karolina. - W tej akcji nie chodzi jednak tylko o to, by dać komuś materialne rzeczy. Paczka stawia też na pracę w tymi, których obdarowuje, by zmieniać ich życie, by zaczęli sobie lepiej radzić - tłumaczy.

Agnieszka Grzechnik apeluje też, by Paczkę wspierać nieustannie. - Pandemia się nie skończyła, wyostrzyła też problemy, które już dawno istniały. Paczka w ten weekend się nie kończy. Z pomocą nadal chcemy docierać tam, gdzie jest ona bardzo potrzeba. By nam w tym pomóc, wystarczy wejść na www.szlachetnapaczka.pl i wpłacić datek. Dla nas każdy jest cenny - zapewnia dyrektor operacyjny Szlachetnej Paczki.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..