Z tej okazji pani Wanda Szajowska otrzymała przyznany przez prezydenta Medal Stulecia Odzyskania Niepodległości.
Ze względów epidemicznych uroczystość odbyła się jednak nie w mieszkaniu jubilatki, tylko przed jej oknem, gdzie odśpiewane zostało gromkie "200 lat".
Muzyczną oprawę wydarzenia zapewnił zespół Promyki Krakowa, który wykonał piosenki lwowskie (właśnie tam urodziła się seniorka). Odczytane zostały też listy gratulacyjne nadesłane przez premiera RP Mateusza Morawieckiego, metropolitę krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, a także władze samorządowe i przyjaciół. Życzenia złożył też wojewoda małopolski Łukasz Kmita, który wręczył pani Wandzie Medal Stulecia Odzyskania Niepodległości. Pani Wanda została wyróżniona za zasługi "w konspiracyjnej walce o utrzymanie polskiego dziedzictwa kulturowego podczas okupacji".
Pani Wanda, choć nie mogła wyjść do gości, to pozdrowiła ich, a jej głos słyszany był dzięki głośnikom. Zagrała im też krótki koncert na fortepianie, bowiem seniorka cały czas gra na swoim ukochanym instrumencie, z którym w 1945 r. przybyła do Krakowa.
Urodziła się we Lwowie, w którym spędziła piękną młodość. Nieustannie ją wspomina. Jako że pochodzi z arystokratycznej rodziny, jej rodzice (Kazimiera i Aleksander Zarzyccy) zatroszczyli się zarówno o dobre wychowanie jedynej córki, jak i o to, by zdobyła świetne wykształcenie. - Chętnie chodziłam do szkoły prowadzonej przez siostry ze Zgromadzenia Sacré-Cœur, gdzie lekcje były prowadzone po polsku i francusku. Potem skończyłam też konserwatorium muzyczne - opowiadała w 2019 r. podczas rozmowy z "Gościem Krakowskim". Do dziś przechowuje dyplom wydany z datą 30 czerwca 1931 r. i z wynikiem celującym.
Choć pani Wanda ma już 110 lat, muzyka wciąż jest jej pasją. Gdy zasiada do fortepianu - zabytkowego, który należał do jej mamy - w oczach ma radość i wzruszenie. Wydaje się nawet, że z każdym dźwiękiem pani Wanda przenosi się do świata, który pamięta z dawnych lat. Lubiła wtedy grywać koncerty Chopina.
Życie starszej pani jednak nie oszczędzało. Przeżyła dwie wojny. Gdy wybuchła II wojna światowa, miała 28 lat i musiała zapomnieć o koncertach, wizytach w operze i dansingach, na których często bywała. Zaczął się wtedy dla niej czas ciężkiej pracy - najpierw w rodzinnym Lwowie, a później w Krakowie. Ze świetnym wynikiem ukończyła tu później historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim i przez 22 lata pracowała w Eksperymentalnym Studium Muzycznym.
Tego, jak pani Wanda gra na fortepianie, można posłuchać w załączonym nagraniu, wykonanym w 2019 r., podczas odwiedzin "Gościa Krakowskiego" w domu pani Wandy.
Pani Wanda Szajowska