Bp Robert Chrząszcz przewodniczył Mszy św. z udzieleniem posług lektoratu i akolitatu alumnom WSD Archidiecezji Krakowskiej.
W homilii nawiązał do Ewangelii św. Łukasza, w której przedstawiony został moment powołania celnika Lewiego. - Esencją postawy człowieka, który idzie za Jezusem, jest pokorna świadomość własnej słabości, niewystarczalności, uznanie bolesnej prawdy o popełnionych grzechach, a jednocześnie ogromna ufność w Boże miłosierdzie. Te ściśle połączone ze sobą elementy stanowią lekarstwo przeciwko pokusie przewrotnej mentalności tego świata - wskazał biskup.
Przypomniał też, że 50 lat temu ówczesny metropolita krakowski, kard. Karol Wojtyła, podczas udzielania alumnom święceń niższych oraz święceń diakonatu podkreślał, że każdy wyświęcony powinien sobie zadawać pytanie, czy jest już nowym człowiekiem. "Nowy człowiek wyrasta ze starego, ale musi po drodze, między tym starym a nowym, znaleźć zaczyn ewangeliczny: słowo Chrystusa i Jego moc" - mówił wtedy kard. Karol Wojtyła. Biskup Robert Chrząszcz zaznaczył z kolei, że klerycy w drodze do święceń pokonują kolejne stopnie, co pozornie przypomina początki "kariery" w Kościele. Jego zdaniem, jest to jednak wypaczona perspektywa, która sprawia, że drugi człowiek nie jest bliźnim, lecz konkurencją.
Nowy biskup pomocniczy przywołał również echa reakcji świata na decyzję Ojca Świętego o dopuszczeniu kobiet do posługi lektoratu i akolitatu. Jak zauważył, jedni dostrzegli w tym znak rozluźnienia dyscypliny kościelnej, a inni konkurencję dla osób i instytucji pilnujących ustalonego porządku. - Należy spokojnie wsłuchać się w głos papieża Franciszka, który tłumaczy: "Określone posługi ustanowione przez Kościół mają za podstawę wspólną kondycję człowieka ochrzczonego i królewskie kapłaństwo otrzymane w sakramencie chrztu; są one zasadniczo różne od posługi święceń, którą otrzymuje się w sakramencie święceń. Również ugruntowana praktyka w Kościele łacińskim istotnie potwierdziła, że takie świeckie posługi, opierając się na sakramencie chrztu, mogą być powierzane wszystkim zdatnym wiernym, zarówno mężczyznom jak i kobietom" - mówił.
Przekonywał także, że zostawić wszystko i pójść za Jezusem ma też oznaczać dla kleryków oderwanie się od kryteriów oceny. Św. Jan w swoim liście pisał bowiem, że ten, kto miłuje świat, nie ma w sobie miłości Ojca, a ten, kto wypełnia wolę Bożą, trwa na wieki. Nie jest to łatwe i wymaga codziennych zmagań i może właśnie dlatego posługa lektoratu i akolitatu w archidiecezji krakowskiej zostaje udzielona na początku Wielkiego Postu. - W tym sensie odczytujemy dzisiaj wezwania, które Bóg kieruje do swego ludu za pośrednictwem proroka Izajasza: "Usunąć jarzmo, przestać grozić palcem i mówić przewrotnie…". To prawdziwy program duchowej formacji wielkopostnej dla całej wspólnoty Kościoła, a w kontekście tej uroczystości szczególne natchnienie dla tych, którzy otrzymują urząd lektora i akolity, czyli "dar i zadanie". Postawa podawania zgłodniałemu człowiekowi chleba Bożego słowa i Najświętszej Eucharystii zostaje bowiem klerykom dana i zadana - powiedział biskup.