Żydowski cmentarz w Czarnym Dunajcu był opuszczoną łąką. Nie przypominał miejsca pamięci. Dziś praktycznie nie ma dnia, żeby nie paliły się znicze, a na nagrobkach nie pojawiały się nowe kamyczki.
To, że kirkut w Czarnym Dunajcu został odnowiony, jest zasługą osób zaangażowanych w projekt „Ludzie, nie liczby”. Na jego czele stoi znany sportowiec i społecznik Dariusz Popiela. – Za każdym razem przychodzimy w to miejsce z wielką radością. Tak, jakby były tam macewy naszych serc. W projekcie nigdy nie chodziło o wielkie liczby upamiętniające historię zagłady tego narodu ani o znaczące wydarzenia. Chodzi o to, że w społeczności żydowskiej byli często nasi rówieśnicy, którzy mieli przecież takie same marzenia i plany jak my. Zawierucha wojenna nagle to wszystko przerwała. Chcemy o nich stale pamiętać – opowiada D. Popiela.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.