Kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył Mszy św. na zakończenie centralnej procesji Bożego Ciała w Krakowie.
Nawiązując do niedawnej 40. rocznicy zamachu na Jana Pawła II, jego wieloletni sekretarz osobisty pytał: - Czyż już o tym zapomnieliśmy? Czyż Polsce wolno zapomnieć, że zamach był próbą przerwania procesu wyzwolenia? Wyzwolenia każdego Polaka - i wierzącego, i niewierzącego - do wolności. Wolności słowa, poglądów, ale też i szacunku do drugiego człowieka...
- Czy już zapomnieliśmy, że to on nas jednoczył, że to on przywrócił nam nadzieję i wiarę w siłę naszego narodu, który może budować swoją przyszłość z Bogiem, nigdy zaś bez Niego, gdyż to zawsze prowadzi na manowce? - pytał krakowski metropolita senior. Przypomniał "przerażające czarne marsze organizowane tu, na krakowskim Rynku, jeszcze tak niedawno". Jak ocenił, były one zaprzeczeniem wielotysięcznego Białego Marszu sprzed 40 lat, kiedy młodzi ludzie zamanifestowali solidarność z cierpiącym Janem Pawłem II.
- Gdzież oni są dziś? Czy już zapomnieli o tej miłości, o tych ideałach, które ich wtedy tu przywiodły? - zastanawiał się hierarcha. Odwołując się do tego "wielkiego, wspólnego dziedzictwa", stwierdził, że nie wolno godzić się na to, aby w Polsce "nie szanowano osoby i świętości Jana Pawła Wielkiego, znaków jego obecności, które w ostatnim czasie zostały tak wulgarnie profanowane".
- Co się stało z tym wielkim dziedzictwem tamtych lat, kiedy był z nami św. Jan Paweł II? Czyż wolno nam w obliczu jedności Eucharystycznej Ofiary dzielić się w imię poglądów politycznych, siać mowę nienawiści i fałszywych oskarżeń, czy też działać na szkodę naszego wspólnego dobra, jakim jest Polska? Nie wolno! - podkreślał.
- Trzeba nam dziś, w imię tych wspólnie przeżytych lat minionych, powiedzieć jak Izraelici pod Synajem: "Wszystkie słowa, jakie powiedział Pan, wypełnimy!", ale też wszystkich tych słów nauczmy młode pokolenie Polek i Polaków - apelował na zakończenie.