By kupić protezy dla okaleczonych przez działania wojenne dzieci, krakowska Polska Misja Medyczna prowadzi akcję #ZnowuChodzę.
Długotrwała wojna przerodziła się w największy na świecie kryzys humanitarny, skazując ponad 13 mln Syryjczyków na opuszczenie swoich domów. W miastach obróconych w ruiny i obozach dla uchodźców mieszkają całe rodziny, w tym ofiary ataków bombowych, wymagające opieki medycznej i rehabilitacji. Szacuje się, że około miliona Syryjczyków ma amputowane kończyny w wyniku odniesionych ran. Co czwarty z nich to dziecko.
- O syryjskich dzieciach już mówimy jako o straconym pokoleniu. Te, które są zdrowe, mogą chodzić do szkoły i pomagać rodzicom, mają namiastkę życia, które prowadziłyby w innym miejscu na świecie. Te, które straciły kończyny, są całkowicie zależne od pomocy domowników. Najczęściej ich życie ogranicza się do jednego pomieszczenia - nawet jeżeli jakimś cudem znajdzie się wózek inwalidzki, to korzystanie z niego przy zniszczonej infrastrukturze jest zbyt wyczerpujące na siły kilkulatka. Brak stałego kontaktu z rówieśnikami tylko pogłębia stan izolacji i traumy, którą przeżyło dziecko - mówi Małgorzata Olasińska-Chart, dyrektor programu pomocy humanitarnej Polskiej Misji Medycznej, koordynująca misję dla Syrii.
Jednym z dzieci, które oczekują na profesjonalną protezę, jest 7-letnia Sausan Ajam z Idlib. W wyniku zbombardowania jej domu w 2015 r. straciła lewą nogę. Obecnie wraz z rodziną mieszka w domu dziadków i mimo przeszkód chodzi do drugiej klasy szkoły podstawowej. Ma już plan, by w przyszłości zostać lekarzem. Dopasowana proteza pozwoli dostosować jej długość do zmieniającego się wzrostu dziewczynki, służąc jej przez cały okres dojrzewania, dzięki czemu zwiększą się szanse na ukończenie szkoły i rozpoczęcia wymarzonych studiów. To ważne, bo w Syrii ponad dwa miliony dzieci w wieku szkolnym nie bierze udziału w zajęciach. Często przyczyną tego jest niepełnosprawność ruchowa.
Niestety, koszt jednej hydraulicznej protezy może wynosić aż 8 tys. zł. Syryjskie rodziny, pozbawione możliwości zarobku, nie są w stanie zebrać takiej kwoty. Jedyną szansą na wykonanie protez i przewiezienie ich przez syryjską granicę jest międzynarodowa pomoc, w tym ta płynąca z Polski.
- W Syrii zbieramy informacje o dzieciach, które czekają na protezy. Tam też lekarze wykonują najważniejsze badania i pomiary, żeby były one odpowiednio dostosowane. Same protezy powstają jednak za granicą, ponieważ w Syrii nie istnieją ośrodki, które byłyby w stanie podjąć się stworzenia sprzętu ortopedycznego wysokiej jakości. Każda z nich musi być niezawodna, gotowa i łatwa w użyciu, żeby zapewnić dziecku całkowitą samodzielność - dodaje M. Olasińska-Chart.
Polska Misja Medyczna od 2016 r. pomaga stworzyć protezy dla najbardziej potrzebujących kobiet i dzieci z Syrii. Dzięki współpracy z lokalnymi lekarzami z Humanitarian Message Organisation dostarczyła już ponad 400 profesjonalnych protez i zapewniła rehabilitację osób poszkodowanych w atakach.
By akcja mogła być kontynuowana, każdy z nas może ją wesprzeć, wpłacając darowiznę na konto PMM dla Syrii lub poprzez stronę www.pmm.org.pl/chce-pomoc#syria. Można też dołożyć swoją cegiełkę w oficjalnej zbiórce akcji #ZnowuChodzę (https://zrzutka.pl/brtfvy). Zrzutka będzie trwała przez cały rok.