– Od chwili wypadku każdy dzień jest dla mnie tak samo ważny, jakbym zdobyła złoty medal, bo mogę robić różne rzeczy, które dają mi wielką radość i satysfakcję – mówi Renata Kałuża, trzymając brązowy medal zdobyty na paraolimpiadzie w Tokio.
Renata pochodzi z Czarnego Dunajca, uprawia kolarstwo. Zalicza się do grona najlepszych zawodniczek na świecie. W niedawno zakończonych Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio zajęła III miejsce. Uparta góralka mierzy jednak jeszcze wyżej. – Do paraolimpiady w Paryżu nie zostało dużo czasu, bo 3 lata dla sportowca to krótki okres, aby należycie się przygotować i sięgnąć po to najważniejsze trofeum w sportowej karierze. Mam nadzieję, że wtedy, na francuskiej ziemi, będą mi kibicować najbliżsi, na czele z mężem i synkiem – zdradza swoje plany.
Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.