Jest on niezbędny, by dzieci przestały w końcu umierać z braku fachowej pomocy lekarskiej.
Plan Polskiej Fundacji dla Afryki jest taki, by w miejscowości Mampikony wybudować złożony z dwóch budynków szpital mający ponad 4 tys. mkw powierzchni i 120 łóżek. Będą tam SOR, pediatria, radiologia, oddział ogólny, wewnętrzny, ginekologia i położnictwo oraz trzy bloki operacyjne. Koszt całej inwestycji jest szacowany na 6 mln zł.
- Teren pod budowę został już przygotowany, zbudowano kanały odprowadzające wodę w porze deszczowej i platformy, na których staną mury pierwszego budynku. Wybudowano też SOR. Ze względu na ogromną śmiertelność wśród dzieci najważniejszą sprawą jest teraz jednak budowa liczącego 30 miejsc oddziału pediatrii - podkreśla Wojciech Zięba, prezes fundacji. Jak również zapowiada, nie chodzi o to, by powstała luksusowa poliklinika, ale placówka dla każdego. - Szpital, który budujemy jest przeznaczony dla ludzi ubogich. Nikt, kto się do nas zgłosi, nie zostanie odesłany bez pomocy - tłumaczy. Co ważne, szpital stanie się miejscem pracy dla wielu osób - najpierw dla tych, którzy będą go budowali, a później dla lekarzy i pielęgniarek.
Dr Lidia Stopyra, ordynator oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu im. S. Żeromskiego w Krakowie, która w misjach medycznych na Madagaskarze uczestniczyła już kilka razy, wyjaśnia z kolei, że dzieci często chorują tam na cholerę, dur brzuszny i inne choroby przenoszone drogą pokarmową i często umierają z powodu odwodnienia w sytuacji, gdy podając im płyny dożylne można je uratować. - Dlatego budowa oddziału pediatrycznego jest tak ważna - zaznacza dr Stopyra.
Zarówno dorośli, jak i dzieci, chorują też na malarię i bilharcjozę - chorobę pasożytniczą, którą można zarazić się brodząc w stojącej wodzie, co w porze deszczowej jest w zasadzie nieuniknione. Wiele problemów zdrowotnych jest również związanych z niedożywieniem. Błyskawicznie rozprzestrzeniają się także gruźlica i anemia.
- Na Madagaskarze panuje skrajna bieda. Parki narodowe i miejsca turystyczne to może jedna setna jego terenu. Większość ludzi nie pracuje albo w bardzo trudnym klimacie uprawia rolę. Praktycznie nie mają oni dostępu do lekarza, bo służba zdrowia na Madagaskarze jest odpłatna i przez to niedostępna dla większości Malgaszów. Z kolei placówki są często przepełnione i trzeba do nich jechać nawet kilkaset kilometrów. Z Mampikony do najbliższego szpitala jest ponad 200 km, co w warunkach afrykańskich oznacza siedem godzin jazdy, pod warunkiem, że drogi są przejezdne - dodaje dr Stopyra
Oddział pediatrii ma powstać w ciągu najbliższego roku, a szpital za ok. cztery lata. W jego budowie można pomóc przekazując darowiznę lub wpłacając datek na konto Polskiej Fundacji dla Afryki. Szczegółowe informacje można znaleźć na: www.pomocafryce.pl.