Były zastępca kierownika Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek. Miał 52 lata.
Informację o śmierci Serednickiego przekazali jego współpracownicy ze Szpitala Uniwersyteckiego.
"Z ogromnym bólem i smutkiem przekazujemy wiadomość o śmierci wybitnego anestezjologa, cenionego specjalisty, ale przede wszystkim naszego przyjaciela - Wojciecha Serednickiego. Nie zapomnimy Twojego zaangażowania w opiekę nad pacjentami, twojej wiedzy, pasji i umiejętności, które niejednokrotnie ratowały im życie, oraz tego, że każde spotkanie z Tobą odciskało w człowieku ślad. Pozostawiłeś po sobie ogromną pustkę, Wojtku! Mamy nadzieję, że stamtąd, gdzie teraz jesteś, będziesz mógł oglądać mecze swojej ukochanej Cracovii. Rodzinie i Bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia" - napisali.
O śmierci doktora Serednickiego poinformował także wojewoda małopolski Łukasz Kmita. "Odszedł od nas dr n. med Wojciech Serednicki - wybitny anestezjolog, ale przede wszystkim bardzo życzliwy człowiek. W ostatnich miesiącach szczególnie zaangażowany w walkę z COVID-19 - był moim doradcą ds. intensywnej terapii. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie" - napisał Ł. Kmita.
W najbliższym numerze "Gościa Krakowskiego" ukaże się tekst, który powstał po wywiadzie, jakiego dr Serednicki udzielił nam w ubiegły wtorek 9 listopada. Wywiad przerodził się w długą rozmowę, w której dr Serednicki opowiadał o aktualnej sytuacji epidemicznej, sytuacji na intensywnej terapii w Szpitalu Uniwersyteckim, planach dotyczących ponownego uruchamiania szpitala tymczasowego i o swoich zmaganiach z przeciwnikami szczepień, którzy często trafiają obecnie do szpitali. Opowiadał również o tym, jak walczy o każdego pacjenta i jak ciężko jest mu prawie na każdym dyżurze żegnać kogoś, kto umiera na covid. Apelował też, by więcej osób się szczepiło, bo tylko tak można wygrać nierówną walkę z koronawirusem.