Krakowski metropolita senior przewodniczył Orszakowi Trzech Króli w sanktuarium św. Jana Pawła II.
Radosny pochód z udziałem wielu rodzin, dzieci i młodzieży wyruszył spod pomnika św. Jana Pawła II, by - po przejściu za gwiazdą wokół świątyni - pokłonić się Jezusowi w betlejemskiej szopce.
Kardynał Stanisław Dziwisz podkreślał, że obchody uroczystości Objawienia Pańskiego są okazją, by dziękować Bogu za to, że "Jego Ewangelia ponad tysiąc lat temu dotarła również na nasze polskie ziemie". - Dziękujemy Mu, że jest wśród nas, że możemy się z Nim spotykać w Kościele, w wielkiej wspólnocie Jego uczniów, ogarniającej wszystkie ludy, kultury i języki - mówił.
- Dzisiaj słyszymy głosy, że młode Polki i młodzi Polacy odchodzą od Jezusa i Jego Kościoła, szukając innych dróg prowadzących do szczęścia. Nie lekceważymy tych głosów i zastanawiamy się nad przyczynami tego stanu rzeczy - przyznał hierarcha, dodając, że odejścia młodych z Kościoła powinny być "przedmiotem rachunku sumienia każdego z nas".
Kardynał przekonywał, że tylko w Jezusie człowiek znajduje odpowiedź na najważniejsze pytania dotyczące ludzkiego losu. Przywołał słowa Jana Pawła II, wygłoszone do młodych na Tor Vergata w 2000 roku: "Kiedy marzycie o szczęściu, szukacie właśnie Jezusa. To On na was czeka, gdy nic z tego, co znajdujecie, nie zadowala was. (...) To On pobudza was do zrzucania masek, które czynią życie fałszywym. Tylko On budzi w sercach decyzje najbardziej autentyczne, które inni chcieliby przytłumić. To Jezus wzbudza w was pragnienie, byście uczynili ze swojego życia coś wielkiego. (...) Modlę się, by [Chrystus] królował w waszych sercach oraz w ludzkości nowego wieku i tysiąclecia. Nie lękajcie się Jemu zawierzyć. On was poprowadzi, da wam siłę, byście szli za Nim każdego dnia i w każdej sytuacji".
Dawny sekretarz osobisty polskiego papieża jest zdania, że Jan Paweł II skierowałby dzisiaj do polskiej młodzieży te same słowa. - On, tym razem już z wyżyn nieba, mówi młodym, że są nadzieją Kościoła, że liczy na ich młodzieńczy entuzjazm, że nie powinni ulegać zniechęceniu i oddalać się od wspólnoty Kościoła, bo taki wybór i taka droga prowadzą donikąd - dodał.
- Kościół w Polsce potrzebuje młodych i liczy na młodych. Potrzebuje ich wiary i zapału, potrzebuje ich radykalizmu, nieulegania kompromisom, niegodzenia się na przeciętność. Kościół potrzebuje młodych, gorących serc, niosących płomień wiary i zapalających płomienie nadziei w naszym trudnym świecie - zapewnił na koniec.