Joachim Lelewel (1786-1861) był nie tylko wybitnym historykiem. Samodzielnie wykonywał także metalowe płyty, z których odbijano grafiki, m.in. mapy i wizerunki dawnych monet, ilustrujące jego prace naukowe. Muzeum Narodowe posiada w swych zbiorach ponad 200 takich płyt. Większość z nich wraz z wyborem dzieł i pamiątek można oglądać od dziś do 2 października w Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku MNK w Sukiennicach na wystawie "Lelewel. Rytownik Polski".
Ekspozycję przygotował zespół pod kierunkiem Janiny Wilkosz. - Pozwala ona spojrzeć inaczej na postać Lelewela. Jest on powszechnie znany i ceniony ze względu na wszechstronny charakter swoich dzieł, obejmujących m.in. historię polski i powszechną, bibliografię i bibliologię oraz historię kartografii oraz numizmatyki starożytnej i średniowiecznej. Jego rytownicza spuścizna pozostawała znana tylko nielicznym - informuje kurator wystawy. Większość z niej - 232 płyty, znajduje się od 125 lat w zbiorach Muzeum Narodowego, sprzedane tam przez Wisławę z Lelewelów Russocką, córkę Prota Lelewela, brata Joachima - informuje kurator wystawy.
Historyk traktował swe prace graficzne wyłącznie użytkowo. Miały ilustrować jego dzieła. Na wystawie pokazano płyty przedstawiające m.in. monety, mapy oraz przerysy grafik z pierwszych polskich książek drukowanych, a także ich odbitki w drukowanych pracach Lelewela. Pokazano także wydany osobno zbiór odbitek umieszczony w "Albumie rytownika polskiego" opublikowanym w 1854 r. przez Jana Konstantego Żupańskiego.
Wszechstronność Lelewela wyrażała się nie tylko w nauce. Był także cenionym wykładowcą w Liceum Krzemienieckim (1810), Uniwersytecie Wileńskim (1815-1818, 1822-1824) i Warszawskim (1818-1821), politykiem, m.in. członkiem Rządu Narodowego w czasie powstania listopadowego i prezesem Towarzystwa Patriotycznego. - Wystawa nie ogranicza się do rytowniczego elementu dorobku Lelewela. Daje także niepowtarzalną okazję do zobaczenia jego portretów, pamiątek osobistych i rodzinnych oraz widoków miast z którymi był związany - przypomina prof. Andrzej Szczerski, dyrektor MNK. Pokazano m.in. kołyskę przyszłego uczonego, portret biskupa Łuckiego Kacpra Cieciszowskiego, który był nie tylko jego krewnym, lecz także krewnym Henryka Sienkiewicza, widok Wilna z ok. 1820 r. pędzla Walentego Wańkowicza, znanego portrecisty Adama Mickiewicza, który był w Wilnie słuchaczem Lelewela. Sam profesor namalował wg wizerunku Wańkowicza portret swego ucznia-poety. Można go zobaczyć także na wystawie, której towarzyszy obszerny katalog naukowy.
Metalowe płyty, z których potem odbijano grafiki do dzieł Lelewela, wymagały z jego strony wielkiego nakładu pracy. Bogdan Gancarz /Foto Gość