- Widzimy, jak zło się rozszerza. Coraz bardziej brutalnie aż po to, co wydarzyło się zaledwie w ostatnich dniach - mówił abp Marek Jędraszewski, zachęcając do modlitwy o pokój dla Ukrainy, dla tej części Europy i dla całego świata.
Metropolita przypomniał też, że Chrystus, który przyszedł po zmartwychwstaniu do Wieczernika, powitał apostołów słowami: Pokój wam. - Największy dar Chrystusa, który nam przyniósł - pokój. Pokój z Bogiem i pokój, którym mamy żyć ze sobą nawzajem - mówił arcybiskup, prosząc zebranych o przeproszenie za grzechy i zaniedbania pokoju w swoich sercach i relacjach międzyludzkich.
Arcybiskup przywoływał też słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II w czasie pielgrzymki na Ukrainę 21 lat temu. Ojciec Święty apelował m.in. do "ludzi polityki", aby nie zapominali surowej lekcji historii XX wieku, gdy reżimy totalitarne zniszczyły całe pokolenia. "Waszym zadaniem jest służba narodowi, zapewnienie wszystkim pokoju i równości praw" - mówił wówczas Jan Paweł II.
Przypomniał także słowa Władimira Putina wypowiedziane 21 lutego, kiedy prezydent Rosji mówił, że Ukrainę jako państwo stworzył komunizm w czasach Lenina i nie ma ona prawa do samodzielnego bytu. Metropolita zwrócił uwagę, że chęć wstąpienia Ukrainy do NATO jest dla Putina tylko pretekstem, bo w rzeczywistości chce on zrealizować swój wielki zamysł "zauroczenia panslawizmem, przekonania o mesjanistycznej roli Rosji w historii i wyższości narodu rosyjskiego nad resztą dekadenckiej Europy". Arcybiskup zaznaczył, że kluczem do zrozumienia duszy Putina nie są Marks i Lenin, ale Dostojewski.
- Stąd rozumienie Rosji jako "narodu wybranego". Kolejny mesjanizm, który brutalnie wraca na arenę współczesnych dziejów. W imię tego mesjanizmu trzeba podbić inne narody i stworzyć mesjański "rosyjski mir" - mówił metropolita, podkreślając cyniczną grę Putina, który często przedstawia się jako obrońca chrześcijaństwa. - Broniąc chrześcijaństwa i jego wartości, jawi się jako zbawca dla Europy, która od chrześcijaństwa się odwraca - zauważył abp Jędraszewski i przypomniał modlitwę Ojca Świętego Franciszka z ostatniej niedzieli, gdy papież mówił "Jakże jest smutne to, kiedy osoby i narody, które są dumne z tego, że są chrześcijańskie, widzą innych jako wrogów i zamierzają wywoływać wojny! To jest bardzo smutne".
Arcybiskup przywołał też słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi z 12 sierpnia 2008 r. ("Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę…") i zauważył, że do agresji Rosji na Ukrainę doszło już w 2014 r. - Widzimy, jak to zło się rozszerza. Coraz bardziej brutalnie, aż po to, co wydarzyło się zaledwie w ostatnich dniach - mówił, zwracając uwagę na komentarze, w których pojawiają się słowa o trzeciej wojnie światowej. W tym kontekście podkreślił konieczność modlitwy o pokój dla Ukrainy, dla tej części Europy i dla całego świata, jak również konieczność modlitwy o odwagę dla Ukraińców, by zawsze na pierwszym miejscu stawiali wartości duchowe oraz wierność Chrystusowi.
Wśród koncelebrujących Mszę św. był m.in. ks. Piotr Pawliszcze (po lewej), proboszcz parafii greckokatolickiej w Krakowie, gdzie modlą się ukraińscy wierni. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej