Marysia i Jarek o pierwsze dziecko starali się rok i 9 miesięcy. Podobno nie mieli na nie szans, lecz na przekór medycynie doczekali się... trojga dzieci. Swoje świadectwo opowiedzą podczas wielkopostnego dnia skupienia dla małżeństw niepłodnych.
Fatalne wyniki Jarka (w drugim badaniu nasienia zera od góry do dołu) i problemy zdrowotne Marysi sprawiły, że zanim na dobre zaczęli leczyć się u ginekologa naprotechnologa (wcześniej szukali szczęścia również u wielu innych lekarzy), byli bliscy rezygnacji, bo przecież udać się nie może. Podjęli jednak decyzję, że bez względu na wszystko dokończą program „napro”, żeby kiedyś nie żałować, że za wcześnie zrezygnowali, ale jednocześnie „wyluzowali psychicznie”, zakładając, że jeśli się nie uda, zastanowią się nad adopcją. – W tym momencie zaczęliśmy mniej myśleć nad tym, czy jest czas płodny, a bardziej być ze sobą i dla siebie. To, co się potem wydarzyło, traktujemy jako ogromną łaskę i Boże uzdrowienie – przekonuje Marysia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.