Nowy numer 39/2023 Archiwum

Tu nie trzeba się bać alertu

Wiktoria płacze, a Lena, kiedy dostaje wiadomości o konieczności ewakuacji do schronu (ma ukraińską kartę SIM), mówi, że najchętniej sama stanęłaby do walki... Witalis przytula do serca półroczną córkę i pyta: – Dlaczego jeden człowiek straszy cały świat?

Hotel Bachledówka, jeden z najbardziej prestiżowych obiektów turystycznych na Podhalu, znajduje się nieopodal sanktuarium, do którego lubił przyjeżdżać prymas Stefan Wyszyński. – To jemu powierzamy sprawę ogromnego cierpienia narodu ukraińskiego – mówi menedżerka Wioleta Bulas-Madeja. Od lat współpracuje z obywatelami zza naszej wschodniej granicy. – Przyjaźnimy się i wspólnie to przeżywamy. Na bieżąco spływają do nas wiadomości od ich bliskich z Ukrainy, zdjęcia ze schronów czy obrazy zniszczonych miast – opowiada. Wiktoria pracę w hotelu na Bachledówce rozpoczęła 1 września 2021 roku.

– Wiem, że to symboliczna data. Boję się też o swoją babcię, która powiedziała, że przeżyła II wojnę światową, to i teraz da sobie radę – nie kryje łez dziewczyna. W Kijowie miała świetną pracę, skończyła studia, ale postanowiła spróbować swoich sił w Polsce. Martwi się również o brata. – Bardzo chce walczyć, ale tam brakuje podstawowego umundurowania. Takich jak on jest wielu, powiedzieli, że będą uprawiać partyzantkę, nie oddadzą Putinowi naszej ojczyzny – dodaje. Na przyjazd do Polski namówiła ją Lena, żona Adriana z Zakopanego. Sakramentalne „tak” zdążyli sobie powiedzieć na kilka chwil przed atakiem ze strony Rosji. – Ustaliliśmy, że ślub i skromne przyjęcie będą we Lwowie, tak pośrodku między naszymi rodzinnymi miejscowościami. Czy będzie nam dane przeżyć tam jeszcze jakąś randkę, jak przed ślubem? – zamyśla się Lena. Na ukraiński numer co kilka chwil dostaje alerty z informacjami, że zbliża się kolejny ostrzał czy będzie przejazd wojska rosyjskiego. – Na miejscu została moja siostra z dziećmi. Boję się o nich, a gdyby była taka możliwość, sama stanęłabym do walki! – zapewnia i... walczy, tyle tylko, że w sieci. – To jest nieprawdopodobne, jak ta wojna jest ukazywana w mediach społecznościowych, i to przez znanych rosyjskich piosenkarzy czy aktorów. Tysiące ludzi pod ich postami wyraża sympatię dla Putina. Biję w ich serca, piszę komentarze, jak jest naprawdę, ale na razie moje opinie pozostają bez echa. I pewnie jak większość ludzi wychwalam pod niebiosa hakerów, że tak utrudniają Moskwie sianie tej straszliwej propagandy – mówi Lena.

Najdłuższy staż pracy w hotelu Bachledówka ma Witalis. Studia skończył w Krakowie. – Jak to możliwe, że w centrum świata jest jeden człowiek, którego boi się cała Europa? – zastanawia się. W pierwszych dniach wojny przeżywał chwile grozy. Do hotelu, w którym pracuje, jechała jego żona Irena z półroczną córką i synem Władysławem, uczniem klasy VI. – Planowaliśmy wspólne życie w Polsce, ale nie sądziliśmy, że zacznie się ono w takich okolicznościach – mówi i przytula córeczkę, a Irena chwali pomoc, którą Ukraina otrzymuje od Polski i Polaków. – To naprawdę się dzieje, to jak bajka z happy endem, że tu jesteśmy, i to razem. Ale strzały i wybuchy nadal trwają, a my pytamy, dlaczego – płacze Irena. – Widoku matek z dziećmi, które tak jak ja uciekały przed wojną, nigdy nie zapomnę – dodaje. – Wcale się nie cieszę, że nie będę chodził do swojej szkoły, bo nie będę się widział z kolegami. Wielu z nich bardzo się boi, bo nie każdy przecież wyjechał. Zostali w zachodniej Ukrainie, ok. 300 km od Lwowa – podkreśla Władysław. Wioleta Bulas-Madeja zdaje sobie sprawę, że to dopiero początek pierwszej fali pomocy, która udzielana jest Ukraińcom. – Przyjęliśmy rodzinę Witalisa, jesteśmy gotowi i otwarci na udzielenie schronienia kolejnym osobom, nawet jeśli hotel będzie miał z tego powodu ograniczoną liczbę miejsc dla innych gości. Innego rozwiązania sobie nie wyobrażamy, bo co byłoby z nami, gdybyśmy znaleźli się w takiej sytuacji? – zaznacza. Co ważne, w podhalańskich gminach można zgłaszać miejsca z mieszkaniami czy pensjonatami, w których mogą zamieszkać obywatele zza wschodniej granicy. Powiat nowotarski stworzył regionalny punkt pomocowy, gdzie zbierane są aktualnie potrzebne rzeczy, które zostaną przetransportowane na front, a druhowie OSP oddali kolegom z Ukrainy nowoczesny sprzęt – nawet jeden z wozów.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast