Krakowska Caritas podsumowuje trzy tygodnie intensywnej pomocy na rzecz ofiar wojny w Ukrainie.
Caritas Archidiecezji Krakowskiej rozpoczęła organizowanie pomocy Ukrainie 25 lutego. - Nawiązaliśmy kontakt z polskim księdzem pracującym we Lwowie, żeby mieć bieżące informacje. Stamtąd dostaliśmy listę najpotrzebniejszych rzeczy. Zaczęli się zgłaszać ludzie, którzy dysponowali samochodami i chcieli jeździć z pomocą na drugą stronę granicy - opowiada Agnieszka Homan.
- Zaczęliśmy tworzyć bazę noclegów i wolontariatu. Większość miejsc noclegowych zgłosiły zgromadzenia zakonne i parafie, ale znalazło się w niej też wiele prywatnych osób, które udostępniały wolne pokoje w swoich mieszkaniach. Dzięki naszym dyżurom i ludzkiej solidarności do dziś darmowe krótko- lub długoterminowe schronienie znalazło około 4500 uchodźców - wylicza Monika Buzała, koordynatorka ds. pomocy uchodźcom. Agnieszka Homan przypomina, że to nie jest cała pomoc, jaką archidiecezja daje uchodźcom, bo wiele parafii i zakonów organizowało ją też na własną rękę lub we współpracy z innymi instytucjami niż Caritas.
Co ważne, uchodźcy, głównie kobiety z dziećmi, mieszkają w czterech placówkach Caritas: w Krakowie przy ul. Żywieckiej 16, w Zebrzydowicach, w Zembrzycach i w Zakrzowie. - Nie ma też chyba klasztoru w Krakowie, który by nie otworzył swoich drzwi. Siostry i świeccy nieraz w środku nocy czekali na dojeżdżającą rodzinę. Trochę kłopotu było z tym, że wszyscy chcieli mieszkać w Krakowie, tymczasem dużo zgłoszonych noclegów było poza miastem, a oni bali się jechać w miejsca, których nie znali. Miałam kiedyś na dyżurze taką sytuację. Była sobota, po godz. 21. Noclegu szukały dwie kobiety, troje dzieci i trzy koty. W dwóch miejscach się nie udało. W jednym ktoś nie chciał zwierząt, w drugim mieszkał duży pies i właściciel bał się, że koty nie przeżyją. W trzecim miejscu przyjęli ich bardzo przejęci starsi państwo, a parafialny zespół Caritas pomógł wszystko zorganizować. Po dwóch dniach okazało się, że koty mają się dobrze, ale… jedno z dzieci ma ospę. Na szczęście szybko udało się załatwić lekarza - wspomina M. Buzała.
Kolejnym ważnym przedsięwzięciem krakowskiej Caritas jest organizowanie transportów humanitarnych do Ukrainy. Z Punktu Socjalnego mieszczącego się w Brzegach wyjechało do tej pory 15 tirów z pomocą do Równego, Charkowa, Kijowa, Lwowa, Lwowa-Brzuchowic, Użhorodu i Winnicy.
- Oprócz nich wyjechały mniejsze transporty (busy, samochody osobowe), które zabrały pomoc z ponad 110 palet. Wśród darów były koce, śpiwory, leki, pieluchy dla dzieci, żywność, także ta dla dzieci - mówi Krzysztof Kania, kierownik Punktu Socjalnego, który Caritas prowadzi we współpracy z Arcybractwem Miłosierdzia. Łącznie przyjęto tam i przekazano już 295 ton darów dla ofiar wojny. Punkt Socjalny wydaje też żywność, odzież i środki czystości uchodźcom, którzy bezpośrednio zgłaszają się po pomoc.
- Ruszyliśmy też z pomocą na Dworzec Główny PKP. Najpierw przekazywaliśmy żywność do miejskiego Punktu Informacyjnego, a od niedzieli 6 marca prowadzimy tam Punkt Informacyjny, w którym oprócz pomocy w znalezieniu noclegu wydawana jest bardzo duża ilość podstawowych środków higieny osobistej (pampersy, chusteczki nawilżone, podpaski, żele pod prysznic, szampony, dezodoranty, pasty do zębów, gąbki, szczotki do włosów, kremy do rąk, golarki) oraz suchy prowiant: woda, koce, baterie, ładowarki do telefonów, a także jedzenie, mleko i soczki dla dzieci - opowiada Agnieszka Homan.
W czwartek 10 marca został też uruchomiony punkt wydawania gorącej zupy przed Dworcem Głównym, na Placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego, w namiocie przygotowanym przez Wojewodę Małopolskiego. Od godz. 13.00 do 21.00 są tam wydawane uchodźcom bezpłatne gorące posiłki. Punkt obsługują wolontariusze z różnych wspólnot diecezji: Centrum Wolontariatu Caritas, stypendyści Dzieła Nowego Tysiąclecia, członkowie Ruchu Światło–Życie, Grupy Apostolskie, Dzieło dla Orientu, klerycy z krakowskiego seminarium. Są także osoby, które na co dzień nie są związane z Kościołem, również wolontariusze z zagranicy (np. z USA i Wielkiej Brytanii). Posiłki dla uchodźców wydaje też prowadzona przez Caritas Kuchnia św. Brata Alberta.
- Wolontariusze działają też w innych miejscach. Pomagają w Punkcie Socjalnym i w Centrum Wolontariatu, gdzie powstał punkt przyjmowania darów i wydawania pomocy. Szkolne koła Caritas organizują różne zbiórki w szkołach. Parafialne Zespoły Caritas pomagają przy przyjmowaniu uchodźców i organizują zbiórki w parafiach. Z Caritas współpracuje też Akcja Katolicka - wylicza s. Lidia Lupa, koordynatorka wolontariatu.
Niestety, potrzeby są tak duże, że w magazynie zaczyna brakować żywności.
- Noce wciąż są zimne. Prosimy więc o folie termiczne, chemiczne ogrzewacze do rąk, batony energetyczne, czekolady, termosy, wszystko, co rozgrzeje ludzi stojących w kolejkach do granicy. Przekazujemy te dary osobom, które z nami współpracują i zawożą je prosto do uchodźców czekających przed granicą - podkreśla A. Homan. Bardzo potrzebna są też: żywność z długim terminem przydatności do spożycia, żywność dla niemowląt i małych dzieci, koce, śpiwory, karimaty, łóżka polowe, ręczniki, pościel, materiały opatrunkowe, nici chirurgiczne, podstawowe leki - głównie przeciwbólowe, leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe dla niemowląt i małych dzieci, termometry dla dzieci, latarki, baterie, woda pitna, ubranka dla niemowląt i małych dzieci, pampersy, środki higieniczne, środki czystości, dezodoranty, jednorazowe maszynki do golenia, pomadki ochronne do ust.
Osoby, które chciałyby przyjąć uchodźców, jak również przekazać dary, proszone są o zgłaszanie się pod adres ukraina@diecezja.pl. Kontakt z Caritas Archidiecezji Krakowskiej jest też możliwy pod numerami telefonu: +48 780 604 584 oraz +48 575 035 647 (od godz. 8.00 do 20.00). Niezbędne informacje są także na www.krakowcaritas.pl.