Gdy od wybuchów zatrzęsła się ziemia, wiedzieli, że muszą uciekać. Ze wsi Buzov w obwodzie buczańskim, który dziś jest niemal zrównany z ziemią, przyjechali do Krakowa z 12 dzieci i marzą, żeby w Polsce prowadzić rodzinny dom dziecka.
Choć putinowska propaganda zataczała coraz szersze kręgi i słychać było coraz więcej oszczerstw pod adresem Ukrainy, jej mieszkańcy starali się przyjmować to z dystansem, zakładając, że przecież nikt o zdrowych zmysłach nie może uwierzyć w kłamstwa. Bo jak można brać na poważnie słowa, że Ukraina ma zaledwie 30 lat, że stworzył ją Lenin, a prezydent Zełeński od 8 lat bombarduje Donbas? Wydawało się też nierealne, żeby w XXI w., w cywilizowanym świecie, z dnia na dzień wybuchła wojna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.