Lekarz hematolog, od wielu lat pracujący nad upamiętnieniem przeszłości Żydów krakowskich, otrzymał dziś prestiżową Nagrodę im. Klemensa Bąkowskiego. Uroczystość odbyła się w siedzibie Archiwum Narodowego przy ul. Rakowickiej, w trakcie Walnego Zebrania Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa.
Wyróżnienie przyznaje od 1995 r. Wydział (odpowiednik Zarządu Głównego) TMHiZK, za zasługi naukowe i działania na rzecz królewskiego miasta. Jej patron Klemens Bąkowski (1860-1938) był adwokatem, w 1896 r. współzałożycielem TMHiZK, któremu zapisał w testamencie Kamienicę Krauzowską przy ul. św. Jana 12. Był autorem licznych publikacji poświęconych przeszłości Krakowa. Nagrodę otrzymali do tej pory m.in. bp Grzegorz Ryś, prof. Jan Ostrowski, prof. Andrzej Chwalba, Amelia Dunin i Marek Sosenko.
- Profesor Skotnicki to wybitny polski hematolog i transplantolog, a równocześnie niestrudzony badacz i popularyzator historii i kultury Żydów krakowskich, a także kustosz pamięci o wspaniałych tradycjach Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przez pół wieku profesor był związany z Kliniką Hematologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, przez ćwierć wieku był kierownikiem tej niezwykłej placówki. W znaczący sposób przyczynił się do modernizacji kierowanej przez siebie kliniki. Dążył również do uczynienia jej miejscem przyjaznym dla pacjentów - powiedział w laudacji prof. Jacek Purchla, prezes TMHiZK. - Równocześnie w ciągu minionych kilkudziesięciu lat prof. Skotnicki stał się wręcz symbolem troski o dziedzictwo kulturowe i historyczne Krakowa, a szczególnie pracy na rzecz utrwalenia pamięci o życiu i działalności dziesiątek tysięcy Żydów krakowskich - żyjących w minionych wiekach, zamordowanych w czasie Holokaustu, a także tych, którzy ocaleli z pożogi wojennej i żyją dziś rozproszeni po całym świecie - dodał prezes towarzystwa.
Laureat nagrody, dziękując za wyróżnienie, wspomniał m.in., że miłości do przeszłości Krakowa uczył się w praktyce już w dzieciństwie. Chodził wtedy do przedszkola sióstr urszulanek. Za każdym razem, gdy ojciec przyprowadzał go z przedszkola do domu, szli przez Planty, oglądając stojące tam pomniki, m.in. Floriana Straszewskiego, Jadwigi i Jagiełły oraz Lilli Wenedy. Ojciec opowiadał mu o tych postaciach. - Parafrazując słowa Wyspiańskiego z "Wesela", powiem, że "Kraków to jest wielka rzecz!" - powiedział prof. Skotnicki. - Patrząc na obecnych tu wybitnych znawców i miłośników przeszłości naszego miasta, stwierdzam, że większość z nich jest chora na Kraków. Jako lekarz stwierdzam jednak, że to wprawdzie choroba przewlekła, ale można z nią długo żyć - dodał pół żartem.