Kilkaset osób wzięło dziś udział w uroczystościach Bożego Ciała w podkrakowskich Liszkach. Po Mszy św. w kościele parafialnym św. Mikołaja poniesiono w monstrancji Ciało Chrystusa Eucharystycznego do czterech ołtarzy, wokół lisieckiego rynku i przy kościele.
Położone kilkanaście kilometrów od centrum Krakowa Liszki mają kilkuwiekowe tradycje parafialne i małomiasteczkowy charakter, mimo że formalnie są wsią. Kościół św. Mikołaja stoi w pobliżu rynku. - Pragniemy dziś podziękować Panu Jezusowi za to, że pozostał z nami w Najświętszym Sakramencie, że możemy się z nim spotykać w czasie adoracji, modlitwy w kościołach ale przede wszystkim, że możemy go przyjmować w Komunii Świętej. Niech cały ten dzień będzie dniem wdzięczności - mówił ks. kan. Władysław Szymoniak, proboszcz lisieckiej parafii. - Po Mszy św. wyruszymy w procesji eucharystycznej aby pokazać, że wierzymy w Jego obecność, bo ta procesja to właśnie wyraz wiary - dodał proboszcz.
Wśród licznych uczestników uroczystości były m.in. dzieci pierwszokomunijne i rodzice z małymi dziećmi. Wiele kobiet było ubranych w stroje krakowskie w odmianie lisieckiej, gdzie czerwone lub niebieskie gorsety obszyte są srebrną nitką i wyszywane srebrnymi cekinami tworzącymi kompozycje kwiatowe.
Grupy parafianek niosły procesyjne feretrony z wizerunkami Chrystusa i Matki Bożej. W uroczystościach wzięli udział także druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych w Liszkach, Kryspinowie i Piekarach. Stanowili nie tylko honorową asystę, lecz również kierowali ruchem. Prowadząca przez Liszki droga ku Oświęcimiowi jest bowiem bardzo ruchliwa i na czas przechodzenia przez nią procesji musiała być zamykana.
Proboszczowi towarzyszył w celebracjach przy kolejnych ołtarzach ks. Paweł Gędźba, wikariusz parafii. - Tak chciał Pan Jezus, abyśmy po czasie próby, czasie pandemii, mogli publicznie oddać Mu cześć w czasie tej procesji - powiedział ks. Szymoniak, dziękując za udział w uroczystości.
Parafianie przychodzili całymi rodzinami. - To świadectwo naszej wiary. Staramy się być co roku na tej uroczystości - powiedzieli Justyna i Jacek Wąsikowie, którzy przyszli wraz z dwójką swych małych dzieci: Alą i Piotrusiem. Nie zabrakło także gości z sąsiednich parafii. - Bardzo często bywamy tu na nabożeństwach z mężem, a wcześniej również ze wszystkimi dziećmi, choć formalnie należymy do innej parafii. Parafia lisiecka jest bardzo rozmodlona, szczególnie śpiewem - przyznaje Bożena Żak, emerytowana nauczycielka, która przyjechała na uroczystości pobliskiego Wyźrału wraz z synem Marcinem.