Czegoś takiego w klasztorze sióstr felicjanek w Krakowie jeszcze nie było! Policjanci odbyli dziś z uczniami sąsiedzkiej szkoły nr 4 im. Romualda Traugutta (dawniej patronem był św. Jan Kanty) specjalne szkolenie pn. "Bezpieczne wakacje".
Akcję przeprowadziła policja, konkretnie Wydział Ruchu Drogowego, Wydział Prewencji KWP w Krakowie, a także Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji.
Nadkomisarz Joanna Biel-Radwańska odpytywała dzieci i młodzież, jakie są najczęstsze przyczyny wypadków drogowych, gdzie można jeździć na elektrycznej hulajnodze i dokąd trzeba się zwrócić, gdy się zgubimy w mieście lub w terenie otwartym. Odpowiedzi były poprawne, ale co zrobi młody człowiek w konkretnej sytuacji jest nie do przewidzenia, a od tego może zależeć życie. Najważniejsze, co powiedziała pani komisarz, to to, że sprawcy i ofiary wypadków zawsze mówią (po wypadku): "Gdybym wiedział! Gdybym zwolnił! Gdybym!". Podstawa to zastanowić się, zanim coś się stanie.
Prócz pogadanki pani komisarz był także pokaz akcji policyjnej. Katecheta ks. Mateusz Wójcik przybrał w ciągu kilkunastu minut ponad 40 kg na wadze. Nie zjadł 20 obiadów, ale dał się policyjnym saperom ubrać w kombinezon chroniący (częściowo) przed skutkami pomyłki, którą saper, jak wiadomo, może popełnić tylko raz. W takim kombinezonie być może da radę się pomylić dwa razy. Po podwórku jeździł saperski robot, podnosił i przenosił podejrzane plecaki niewiadomego pochodzenia, katecheta pocił się w saperskim kostiumie, chłopaki ze starszych klas podziwiali policyjne bmw - fajnie było!