Już po raz dwudziesty drugi wręczono dziś berła św. Jadwigi, trofeum dla działaczy charytatywnych wspierających lub tworzących dobroczynne inicjatywy. Uroczystość odbyła się Sali Miedzianej Pałacu Krzysztofory, głównej siedziby Muzeum Krakowa.
Tegoroczni laureaci to: Janusz Bodzęta, Dorota Skowerska-Witek, Rotary Klub Kraków - Wyspiański, Wodociągi Miasta Krakowa oraz Maria i Andrzej Krupińscy - Przedsiębiorstwo "U Jędrusia". Oprócz nich podziękowanie otrzymali też kandydaci do nagrody, którzy nie zmieścili się w puli laureatów: Stowarzyszenie Integracji oraz Aktywizacji Zawodowej i Społecznej Osób Niepełnosprawnych EMAUS.
Od 22 lat tytuł przyznaje prezydent miasta Krakowa na wniosek komisji Bractwa Filantropii. Kandydatur zgłoszono 6, z czego 4 w pierwszej kategorii za najciekawszą formę i efektywność filantropii, oraz 2 kandydatury w kategorii za wkład finansowy w pomoc udzieloną osobom lub firmom czy zbiorowościom. Regulamin przewiduje, iż łącznie każdego roku można przyznać 5 takich tytułów, dlatego też EMAUS musiał się zadowolić dyplomem i słowami uznania, ale to nie przekreśla ich szans w latach przyszłych, zwłaszcza, że działalność charytatywna to coś, co nie kończy się na jednej akcji, ale jest sposobem życia.
Wzruszająco mówili o tym podczas uroczystej gali w Sali Miedzianej Muzeum Krakowa laureaci, którym nierzadko głos się łamał, kiedy opowiadali o życiu i śmierci swoich podopiecznych, często osób z niepełnosprawnościami, pokrzywdzonych przez los.
Etos filantropów i działaczy charytatywnych dobrze podsumował wręczający wraz z przewodniczącym Rady Miasta Rafałem Komarewiczem nagrodowe berła prezydent Majchrowski, mówiąc: - W ciągu ostatnich lat doświadczyliśmy bardzo wielu sytuacji trudnych i wręcz krytycznych. Jednak niezależnie od tego czy mieliśmy do czynienia z pandemią, klęskami żywiołowymi czy też musieliśmy mierzyć się ze skutkami rosyjskiej napaści na Ukrainę, za każdym razem większość z nas błyskawicznie i bez oglądania się na okoliczności stawała na wysokości zadania. Potrzeba czynienia dobra na każdą skalę sprawiła, że tysiące krakowian wedle swoich możliwości wspierało i wspiera, finansuje oraz udziela pomocy potrzebującym - chorym, uchodźcom, ofiarom.