Ponad 7 tys. pątników - uczestników 42. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej - dotarło na Jasną Górę i pokłoniło się Maryi.
To oficjalne dane, jednak w rzeczywistości pielgrzymów mogło być nawet o tysiąc więcej, ponieważ dużo osób, które z różnych powodów nie mogły iść od początku trasy, dołączyło do wspólnot podczas ostatniego odcinka drogi, by razem dojść do upragnionego celu.
Właśnie na tej ostatniej prostej pogoda zrobiła pątnikom psikusa i choć prognozy mówiły, że 11 sierpnia w Częstochowie padać nie powinno, to po południu rozpętała się solidna ulewa. Pierwsze grupy przed tron Jasnogórskiej Pani przyszły więc całkowicie przemoczone. Te zaś, które wchodziły jako ostatnie, zdążyły już wyschnąć. Taka niespodzianka nie zdołała jednak zepsuć radości z pokonania całej trasy i przyniesienia do Maryi wszystkich intencji.
- Naszych bliskich do Mamy w sercach niesiemy, prosząc i dziękując za wiele spraw. Mamy też nadzieję, że Matka Boża pozwoli, byśmy i za rok mogli wziąć udział w pielgrzymce, bo to najlepszy tydzień w roku - mówili pątnicy.
Na Jasnej Górze witali ich metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, a także bp Jan Zając i bp Bertram Meier z Augsburga. Zakończeniem pielgrzymki była zaś Msza św. odprawiona tradycyjnie na jasnogórskich wałach.
- Wybraliście trud pielgrzymowania, by być razem w drodze do Matki - to daje poczucie szczęścia i radości - mówił w homilii abp Jędraszewski, dodając, że ten trud musi przynieść trwałe owoce, ponieważ zdążanie do Matki było przepełnione modlitwą, rozważaniami i cichą refleksją. - Dla wielu byliście znakiem nadziei i radości, że jest Kościół ciągle żywy, ciągle młody, ciągle przeniknięty nadzieją. Jesteście także dla niektórych znakiem sprzeciwu wobec antykultury kłamstwa i przemocy słownej i fizycznej - zauważył metropolita krakowski, zwracając uwagę na celowe działania, które mają obrazić i poniżyć chrześcijan.
Metropolita przekonywał również, że ważną rzeczą jest, by swoje człowieczeństwo budować na Bogu, Bożym słowie, Ewangelii. - Jest to ważne szczególnie dziś, kiedy chce się zatruć ludzkie serca i umysły fałszywymi ideologiami podważającymi zamysł stwórczy Boga wobec człowieka - zaznaczył. Z kolei - jego zdaniem - wobec trudności związanych z wojną czy inflacją nie wolno zapomnieć nauki Jana Pawła II, który powtarzał, że ważniejsze jest "być" niż "mieć". Wskazując na flagę Polski, arcybiskup zauważy też, że jest ona dla każdego wyzwaniem, bo jej biel symbolizuje czystość, szlachetność serca i ideały, a czerwień mówi o ofierze z siebie dla innych.
Nawiązując do poematu kard. Karola Wojtyły "Myśląc Ojczyzna", abp Jędraszewski wskazał także na osiem wymiarów "wmyślania się" w ojczyznę. W tym kontekście przypomniał, że 5 czerwca minęło 250 lat od pierwszego rozbioru Polski. - Prawdziwa, odpowiedzialna wolność jest droższa niż życie - podkreślał, dodając, że historia współczesna nie może płynąć wbrew sumieniom. Pielgrzymowanie na Jasną Górę ma zaś sprawić, że człowiek otworzy się na strumień mocy płynącej od samego Boga, by słabość nie wzięła góry w jego życiu.
Odwołując się do modlitwy apelowej, metropolita zauważył również, że wspólnym obowiązkiem Polaków jest czuwanie nad dobrem, jakim jest ojczyzna. - Czuwać to znaczy także umieć sprzeciwić się złu. Czuwać to także domagać się takich ustaw w naszym prawodawstwie, które będą strzegły praw ludzi wierzących, żeby nie były deptane i ośmieszane najświętsze dla nas sprawy. Ten kraj jest prawdziwie wolny, gdzie szanowane są osoby wierzące, a nie wyśmiewane; gdzie nie profanuje się krzyży, gdzie nie profanuje się naszej Matki - podkreślał, prosząc pielgrzymów, by byli znakiem Chrystusa dla współczesnego świata.