- Film jest autentyczny i głęboki - podkreślają uczestnicy pierwszego publicznego pokazu dokumentu "Nowicjusz" w reżyserii o. Łukasza Wosia OP.
Projekcja została zorganizowana w krakowskim kinie "Kijów" w ramach obchodów 800-lecia obecności dominikanów w Polsce.
To opowieść o podejmowaniu życiowej decyzji przez Wojtka i Julka, którzy w tym samym czasie wstępują do zakonu dominikańskiego. Obaj mają po 28 lat, ukończyli studia wyższe i przez jakiś czas pracowali w swoich zawodach. Są zupełnie różni i w odmienny sposób zmierzą się z trudnościami, które niesie życie w zakonie. Film rejestruje ich tęsknoty i zmagania, przeprowadzając widza przez kolejne etapy pozostawiania przez nich starego świata i przyjmowania tego, co nieznane.
- Widzimy, ile starań dokłada się, żeby wiedzieli, na co się decydują, co tracą - komentowała jedna z uczestniczek pokazu. Według niej, film jest bardzo realny. - Tu chodzi o autentyczność i prawdę, i ten film taki jest. Szczególnie uderzył mnie moment, w którym nowicjusze uczyli się, że nie mają pokonywać drogi do określonego celu, nie od jednego punktu do drugiego, ale mają być w drodze tu i teraz - podkreślała.
Wśród publiczności był mężczyzna, który przeszedł 44 lata temu dominikański nowicjat w Poznaniu. Nazwał to doświadczenie "nieudanym nowicjatem". - Ten poznański czas był zupełnie inny od tego, co zostało pokazane w filmie. Obejrzałem go jako hołd złożony pamięci - mówił.
Jedna z oglądających film zwróciła uwagę na rozmowę, w której nowicjusze mówią o swoim powołaniu, o tym, że chcą być w zakonie i że to jest ich miejsce. Ich dialog kończy się pytaniem: "A co, jeżeli Boga nie ma?". - Wiara jest tajemnicą. Widzimy, jak ta tajemnica i to pytanie rozgrywają się w bohaterach, widzimy to w ich twarzach - stwierdziła.
Inna przyznała, że znała jednego z bohaterów - brata Juliana - przed jego wstąpieniem do dominikanów. - Przeszedł wielką przemianę. W jego oczach jest światło. Ta głęboka, przepiękna zmiana widoczna jest dla osób z zewnątrz. To piękny film, zapamiętam go na zawsze - podkreślała.
Ktoś inny zauważył, że film otwiera temat lęku młodych przed podejmowaniem życiowych decyzji, których efektem jest np. wstąpienie do zakonu. - A przecież nowicjat jest czasem, kiedy można sprawdzić, czy to dla mnie. Nowicjat to przestrzeń podejmowania decyzji, spotkanie z sobą i Panem Bogiem - dodał widz.
Uczestnicy pokazu podkreślali, że film jest głęboki, intymny i autentyczny. Ich zdaniem, adresowany jest nie tylko do ludzi, którzy czują się powołani do życia zakonnego, bo jest w nim wiele treści ważnych dla osób świeckich.
Jak podkreśla o. Woś OP, film pokazuje, w jaki sposób człowiek przechodzi drogę przemiany. - Najczęściej spotykamy dojrzałych, ukształtowanych zakonników, nie mamy możliwości zobaczyć ich jako chłopaków na początku drogi - zwyczajnych studentów, którzy czasem chcieliby się jeszcze wyszaleć, a z drugiej strony odkrywają zaproszenie Pana Boga. Dla mnie to jest piękne, że poznajemy Boga przez tych konkretnych mężczyzn, którzy coś odkryli i opowiadają o tym - przekonuje twórca obrazu.
Reżyser wspomina, że praca nad filmem trwała cztery lata, a z nagranym materiałem mierzyło się trzech montażystów. - Nie chodzi przecież o piękne kadry, lecz o to, by wydobyć żywego człowieka, który przechodzi pewną drogę dojrzewania do decyzji, pokazać jego zmagania z samym sobą w tej decyzji - wyjaśnia.
Dystrybucja kinowa filmu "Nowicjusz" rozpocznie się 24 lutego 2023 roku.