W Pałacu Biskupa Erazma Ciołka można oglądać wystawę barokowych portretów Augustyna Mirysa, mało znanego malarza o szkockich korzeniach.
Z licznych na wystawie autoportretów Mirys patrzy na nas dość bystro znad wielkiego nosa, ale oprócz tego, jak wyglądał i że żył 90 lat (jak na owe czasy ewenement) nie wiemy o nim zbyt wiele. A postacią był raczej ciekawą. Mieszkał kolejno w Paryżu, Rzymie (był tam kawalerem papieskiego Orderu Złotej Ostrogi), a potem w Polsce, namówiony do przyjazdu przez księcia Jana Kajetana Jabłonowskiego. Malarzem był biegłym, co widać w portretach pokazanych na wystawie. Pracował na zamówienie, prawdopodobnie za niezłe pieniądze, bo jego modelami byli ówcześni polscy arystokraci: Braniccy, Węgierski, Tarnowscy, Sapiehowie, Potoccy. Liczne są autoportrety artysty, który potrafił namalować siebie jako uczestnika ostatniej wieczerzy (odbywanej zresztą w skromnym gronie czterech zaledwie osób, przy czym pozostali dwaj apostołowie wyglądem mocno przypominają artystę i są prawdopodobnie jego synami). Portrety były jego specjalnością do tego stopnia, że malował je... psom, co nie dziwi, bo arystokraci mieli do psów myśliwskich i koni bardzo osobisty stosunek. Podobno zdarzyło mu się nawet namalować portret krowy.
Jak widać z bystrego spojrzenia utrwalonego w autoportretach, człowiekiem musiał być dość zadziornym, co w efekcie doprowadziło go nawet do więzienia za zabicie adwersarza w pojedynku. Dziełem jego życia była dekoracja malarska pałacu Branickich w Białymstoku, zwanego polskim Wersalem, wykonana na zamówienie hetmana Jana Klemensa Branickiego, na którego służbę wstąpił.
Malarstwo barokowe nie jest zbyt popularne, a Mirys nawet w obrębie swojej epoki jest malarzem mało znanym. Kurator wystawy w pałacu Ciołka dr Tomasz Zaucha uważa go natomiast za wybitnego wręcz portrecistę. Pisze: "Jest w nich [portretach malowanych przez Mirysa] dostrzegalna pewna zależność od wzorów francuskiego portretu dworskiego, lecz nie ma tu bynajmniej śladu pompatyczności ani dekoracyjności. Nie ma też skrępowania zadanymi wzorami ani sztywności zauważalnej w kompozycjach religijnych. Wręcz przeciwnie: jego portrety cechuje bezpośredni stosunek do modela, którego umie przedstawić w swobodnej pozie, celnie charakteryzując jego osobowość".
Wystawa będzie czynna do początku stycznia 2023 roku.