W nocy z 26 na 25 września na autostradzie A4 w okolicach Chrosnej w gm. Liszki zginął na służbie strażak ochotnik z OSP Balice, zabezpieczający miejsce wypadku. Ciężko ranna została jego żona, także strażaczka ochotniczka. Małżeństwo miało czworo dzieci. Najmłodsze ma 5 lat.
Troje druhów ochotników z OSP Balice brało udział w gęstej mgle, wraz z druhami z OSP Morawica, w zabezpieczaniu miejsca wypadku na autostradzie 3 km od bramek autostradowych w Balicach. Samochód marki BMW zderzył się tam z łosiem przechodzącym przez jezdnię. Strażacy zeszli na bok, widząc nadjeżdżający samochód osobowy marki Mazda i jadący za nim samochód ciężarowy marki Iveco. "O ile kierujący mazdą zaczął zwalniać, to kierujący iveco uderzył w tył mazdy i stracił panowanie na pojazdem - zjechał na pobocze, gdzie stali druhowie" - poinformował w rozmowie z dziennikarką Polskiej Agencji Prasowej rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Ciężarówka potrąciła strażaków. 38-letni ochotnik, mimo reanimacji, zmarł na miejscu. Towarzysząca mu w akcji żona została ciężko ranna i przewieziona do szpitala. Trzeci strażak ochotnik jest w dobrym stanie i został odwieziony do domu.
"Dziś, po raz kolejny, ratownik, wypełniając swoją misję - niosąc pomoc drugiemu człowiekowi, poniósł najwyższą ofiarę. Komendant Główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak w imieniu całej społeczności strażackiej składa głębokie wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego druha" - poinformowała Państwowa Straż Pożarna.
Dla uczczenia pamięci druha strażacy ochotnicy, a także strażacy PSP w całym kraju, włączą dzisiaj o godz. 18 w remizach sygnały świetlne oraz syreny.