Znana dziennikarka i włoska korespondentka Magdalena Wolińska-Riedi opowiadała góralom o tajnikach pracy i mieszkania w Watykanie. - Był taki czas, że byłam jedną z 12 kobiet na całym świecie, które miały paszport Państwa Watykańskiego - mówiła.
Spotkanie z Magdaleną Wolińską-Riedi odbyło się w piątkowe popołudnie 7 października w Miejskim Centrum Kultury w Nowym Targu, gdzie znana dziennikarka przyjechała promować swoje książki: "Kobieta w Watykanie. Jak żyje się w najmniejszym państwie świata", "Zdarzyło się w Watykanie. Nieznane historie zza Spiżowej Bramy" oraz "Z Watykanu w świat. Tajemnice papieskich podróży".
Prowadząca spotkanie podhalańska dziennikarka Anna Szopińska dopytywała swoją koleżankę po fachu o okoliczności rozpoczęcia jej prywatnego i zawodowego życia w Watykanie. - W 2000 r. byłam w Rzymie jako wolontariuszka z warszawską wspólnotą salezjanów. Miałam do przekazania ówczesnemu sekretarzowi Jana Pawła II, bp. Stanisławowi Dziwiszowi, przesyłkę z Polski. Podeszłam do jednej z bram do Watykanu i zapytałam gwardzistę o taką możliwość. Na początku nie chciał się zgodzić, jednak po chwili się udało. Kiedy dowiedział się, że bp Dziwisz zaprosił mnie nawet na poranną Mszę św. z Janem Pawłem II, ów gwardzista chciał jakoś wynagrodzić swoją postawę nieufności wobec mnie. I zabrał mnie na spacer po Ogrodach Watykańskich, aż w końcu został moim mężem - uśmiecha się watykańska korespondentka.
Przez pewien czas była jedną z 12 kobiet na świecie posiadających paszport Państwa Watykańskiego. Przy każdej kontroli granicznej funkcjonariusze oglądali go z wielkim zaciekawieniem. Bo przecież posiadanie takiego dokumentu zobowiązuje, a paszport Państwa Watykańskiego otwiera wiele drzwi.
Włoska korespondentka na stałe zamieszkała w Watykanie. - Miałam poczucie bezpieczeństwa, na spacer z dziećmi wychodziłam do Ogrodów Watykańskich. Chętnie korzystałam z przysmaków kuchni włoskiej - mówi M. Wolińska-Riedi. Wspomina również o swojej przyjaźni z osobistymi sekretarzami Jana Pawła II - ówczesnym bp. Stanisławem Dziwiszem i ks. Mieczysławem Mokrzyckim. - Mieszkaliśmy bardzo blisko siebie, kiedy papież już odpoczywał, duchowni chętnie gościli w domu naszej rodziny, podejmowaliśmy różne tematy w rozmowie - zaznacza dziennikarka.
M. Wolińska-Riedi opowiada też, że do pracy i mieszkania w Państwie Watykańskim trzeba przywyknąć. - Tu obowiązują pewne standardy, których nie ma sensu zmieniać. Trzeba po prostu im się podporządkować. Na pewno domówek nie można było organizować - żartowała. - Oczywiście wiele zależy od charakteru Ojca Świętego. Za Jana Pawła II byłam bardzo blisko następcy św. Piotra, wielokrotnie rozmawialiśmy z ks. Stanisławem i ks. Mieczysławem po polsku, w otoczeniu Włochów czy gwardzistów. To był taki nasz przywilej, móc rozmawiać w języku ojczystym papieża. A ileż godzin na spotkania z rodakami poświęcił Jan Paweł II. Włosi do dzisiaj wspominają, że ciągle za pontyfikatu Jana Pawła II w Pałacu Apostolskim gościli Polacy, a oni pracowali na nadgodzinach - mówi M. Wolińska-Riedi.
Dziennikarka i żona gwardzisty przeżyła pracując i mieszkając za Spiżową Bramą pontyfikaty trzech papieży. - Każdy papież ma inny potencjał. W Janie Pawle II ciągle pamiętam jego jakby przeźroczyste oczy zapatrzone w człowieka. Benedykt XVI był bardziej zamknięty, ale chętnie pozdrawiał nasze dzieci, z którymi razem np. w Castel Gandalfo słuchaliśmy jego gry na fortepianie. Z kolei za Franciszka bardzo wiele się zmieniło, co - zwłaszcza na początku pontyfikatu - przyprawiało papieską ochronę w niezły zawrót głowy. Franciszek je śniadanie w Domu Św. Marty ze wszystkimi mieszkańcami. Nie podaje mu się specjalnych dań, je to, co wszyscy, potrawy zabiera ze szwedzkiego stołu - wyjaśnia M. Wolińska-Riedi.
Na zakończenie spotkania w Nowym Targu M. Wolińska-Riedi chętnie rozmawiała z mieszkańcami stolicy Podhala, podpisywała książki i składała w nich swoje dedykacje.
Magdalena Wolińska-Riedi to polsko-watykańska dziennikarka, która urodziła się 22 maja 1979 roku. Ukończyła filologię włoską na Uniwersytecie Warszawskim i historię kościoła na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.Studiowała na Akademii Dyplomatycznej w Warszawie. Jako jedna z nielicznych świeckich kobiet przez prawie 20 lat mieszkała w najmniejszym państwie na świecie, jakim jest Watykan.
Oprócz Miejskiego Centrum Kultury M. Wolińska-Riedi odwiedziła ponadto Liceum Ogólnokształcące im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. Jeszcze w ten weekend będzie można posłuchać jej opowieści o kulisach pracy i mieszkania w Watykanie. W sobotę 8 października spotka się z mieszkańcami Rabki w Muzeum Orkana, zaś w niedzielę 9 października weźmie udział o godz. 12.30 w obchodach Dnia Papieskiego w Narodowym Sanktuarium na Krzeptówkach. Tego samego dnia o godz. 18.00 w ramach Dnia Papieskiego rozpocznie się spotkanie z nią w Zamku Suskim w Suchej Beskidzkiej. M. Wolińska-Riedi uda się również do Wadowic, gdzie weźmie udział w cyklu spotkań "Takim Go Pamiętamy. Wspomnienia o Janie Pawle II". Początek w najbliższy poniedziałek o godz. 11 w Domu Papieża.