Z dotychczasowych kwest udało się zebrać 450 tys. zł., dzięki czemu odnowiono blisko 80 nagrobków. Podczas XXIII Kwesty Nowotarskiej mieszkańcy stolicy Podhala grosza także nie szczędzili.
Tegoroczna XXIII Kwesta Nowotarska, jak zawsze organizowana przez Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk wspólnie z miastem i grupą społeczników, cieszyła się sporym powodzeniem. Darczyńców nie brakowało.
- Przez 22 lata udało się zebrać ok. 450 tysięcy - wylicza Jakub Swalarz, skarbnik PTPN. – Za tę kwotę zostało odnowionych 77 nagrobków. Niektóre były odnawiane powtórnie. Podczas ponad 20 kwest w zbieranie datków było zaangażowanych około 2 tys. osób - podsumowuje J. Swalarz. Jednym z pomysłodawców był dawny burmistrz Marek Fryźlewicz.
W letnim sezonie, za kwotę zebraną 1 listopada roku ubiegłego, czyli 27 tys. zł, udało się przywrócić dawne piękno trzem cmentarnym zabytkom, w jednym z nich, z 1879 r., spoczywa wykształcony królewski urzędnik skarbowy.
Marcin Ozorowski to nowotarski grafik, który zawsze projektuje logo kwesty. Zaś pamiątkowe pudełka zapałek dla ofiarodawców zwykle oklejali graficznym znaczkiem uczniowie Szkoły Podstawowej Nr 2, pod kierunkiem nauczycielki i zarazem radnej miejskiej Ewy Garbacz. Tego roku zastąpili ich członkowie nowotarskiego Oddziału Związku Podhalan.