Nowy numer 17/2024 Archiwum

Prokuratura postawiła zarzut usiłowania zabójstwa mężczyźnie, który zaatakował kierowcę bp. Chrząszcza

30-latek z Myślenic przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Jak informuje prok. Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie, zakończyło się przesłuchanie podejrzanego, sprawcy ataku na 56-letniego mężczyznę. Przedstawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń trwających powyżej siedmiu dni. Po przedstawieniu tych zarzutów podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienie.

Podejrzany zeznał, iż "z uwagi na to, że spożywał alkohol od kilku dni, fragmentarycznie pamięta przebieg samego zdarzenia". Pamięta natomiast, że "zaatakował jakiegoś mężczyznę nożem i nie wie właściwie do końca, dlaczego to zrobił, jaki był motyw i powód takiego zachowania".

Wcześniej przesłuchany został policjant, który zatrzymał sprawcę przestępstwa. Zbadano również zabezpieczony nóż i telefon komórkowy. W poniedziałek został też przesłuchany w szpitalu pokrzywdzony 56-latek. Zeznał on, że po zaparkowaniu samochodu (w niedzielę po południu przyjechał na górę Chełm z bp. Robertem Chrząszczem, który następnie uczestniczył w Mszy św. w znajdującej się tam kaplicy) robił zdjęcia okolicy - wtedy zobaczył, że w jego kierunku biegnie jakiś mężczyzna.

- Miał on krzyczeć "życie" albo "oddaj życie", a następnie zaatakował go, uderzając dwukrotnie nożem - w okolice głowy i serca - mówi prok. Hnatko. 56-latkowi udało się odebrać nóż, a wtedy sprawca uciekł. Pokrzywdzony zaczął wzywać ratunku i poszedł w stronę kaplicy, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy, a następnie wezwano pogotowie.

Wcześniej prokuratura poinformowała o opinii biegłego sądowego, z której wynika, "iż pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci ran kłutych głowy, klatki piersiowej oraz rany ciętej opuszka kciuka lewego, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres trwający powyżej siedmiu dni".

Prokurator podkreśla również, że mężczyźni nie znali się. Śledczy wykluczają też atak na mężczyznę ze względów religijnych.

- W tej chwili, z uwagi na poziom alkoholu we krwi podejrzanego, nie możemy podać, jakie były motywy działania. Natomiast nie były to motywy związane z religią, bo sprawca nie zdawał sobie sprawy, kogo atakuje. Raczej wynikało to z ilości spożytego alkoholu. Podejrzany twierdzi, że zawsze chodzi z nożem - zaznacza prok. Hnatko.

Do sądu zostanie skierowany wniosek o zastosowanie dla 30-latka tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Prokuratura przyznaje, że mężczyzna wielokrotnie odbywał karę pozbawienia wolności na terenie Anglii, w tym za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy