W niedzielę 20 listopada w Pawlikowicach koło Wieliczki odbędzie się prezentacja postaci Jana Latuska (1871-1954), michality, twórcy i dyrektora słynnego pawlikowickiego Zakładu Wychowawczego, patrona przedszkola w należącym do parafii Mietniowie.
Zdawszy w 1919 r. kierowanie zakładem pawlikowickim, rozpoczął przyspieszone studia filozoficzne i teologiczne w Poznaniu i Krakowie. 4 lipca 1920 r., mając już blisko 49 lat, otrzymał w Krakowie święcenia kapłańskie. Po zatwierdzeniu w 1921 r. w diecezji krakowskiej zgromadzenia michalitów, odbył w nim uprzywilejowany nowicjat, a potem złożył kolejne śluby. W 1927 r. powrócił do Pawlikowic na stanowisko dyrektora i sprawował je do 1933 r. Kolejny, ostatni już powrót do tego miejsca miał miejsce w 1952 r. Ksiądz Latusek przyjechał tam jako zasłużony emeryt. Mimo to chciał być nadal przydatny i wykonywał rozmaite codzienne roboty, choćby rąbanie drewna. Był też niestety świadkiem ruiny swego dzieła przez władze komunistyczne. Zlikwidowały one zakład, zabrawszy cały jego majątek. Ksiądz Latusek zmarł 2 kwietnia 1954 r. i został pochowany na miejscowym cmentarzu.
Czy taki patron będzie przemawiał do małych dzieci? - Wydaje się, że jego postawa "rozumieć i kochać" przemawia także do nich. Rozumieją, że był to wychowawca i przyjaciel dzieci. Kwintesencję jego nastawienia przedstawiono na obrazie namalowanym dla nas przez miejscowego malarza i działacza, regionalistę Stanisława Tatarę. Widać na nim na tle budynków Zakładu Wychowawczego Jana Latuska w cywilnym stroju roboczym, z grabiami. a obok chłopców w strojach z początku XX wieku, pracujących przy żniwach. Symbolicznym nawiązaniem do współczesności jest to, że patron przedstawiony na obrazie ma przy sobie postaci dwóch chłopców współczesnych - mówi dyr. Popiołek. Przedszkole w Mietniowie łączą z Janem Latuskiem trudne początki, tak jak w przypadku zakładu pawlikowickiego, oraz działania kulturotwórcze.
O przedszkolu i jego patronie piszemy obszerniej w 46. numerze "Gościa Krakowskiego", na niedzielę 20 listopada.
Przedszkolaki z Mietniowa przygotowywały się artystycznie do występów w dniu prezentacji postaci ich patrona. Bogdan Gancarz /Foto Gość