Sobotnia zbiórka ministrantów z Poronina była inna niż pozostałe. Na pewno najgłośniejsza - jak na młodych górali przystało i kibiców mundialu w Katarze.
Wikary ks. Sławomir Filipek mówi wprost, że sprawy bieżące poszły dość szybko, by potem móc urządzić w salce ministrancką strefę kibica. - Był laptop, projektor, głośnik, pizza i pepsi, szaliki i koszulki piłkarskie. Głośno śpiewaliśmy Mazurka Dąbrowskiego, a jeszcze głośniej cieszyliśmy się z bramek naszej reprezentacji - mówi ks. Sławek.
Wszyscy ministranci z Poronina biorą też udział w losowaniu mundialowej piłki al rihla, które rozstrzygnie się wraz z finałem rozgrywek. - Oby finał był z udziałem biało-czerwonej drużyny - puszcza oko wikary z Poronina.
Dodajmy, że ekipa ministrantów z Poronina to zgrana drużyna. Chłopcy obowiązki związane ze służbą liturgiczną łączą z chodzeniem do szkoły, czy na dodatkowe zajęcia z karate, treningi w skokach narciarskich. Pielęgnują też folklor góralski, ucząc się gry na skrzypcach.