- Mamy dopiero początek grudnia, a już dotarły do nas informacje o śmierci kilku naszych podopiecznych - mówi Justyna Nosek z Dzieła Pomocy św. Ojca Pio. Organizacja pomaga osobom bez dachu nad głową w przetrwaniu najtrudniejszego czasu.
Dla osób w kryzysie bezdomności właśnie zaczął się najtrudniejszy czas, w którym brak domu jest boleśnie odczuwalny. Zima już zbiera tragiczne żniwo. - Spróbujmy w te chłodne, zimowe dni być bardziej wyczuleni na los osób bezdomnych. Zawsze można zaprosić taką osobę do Dzieła, tu codziennie, z wyjątkiem czwartku, można choćby napić się ciepłej herbaty czy kawy, a potem wziąć kąpiel, wymienić lub uprać ubranie, porozmawiać z pracownikiem, który ma czas, wysłucha, a jeżeli trzeba - doradzi - apeluje J. Nosek.
Osobom żyjącym na ulicy trzeba przede wszystkim zapewnić ciepło w postaci solidnych butów, kalesonów, termosów czy spodni dresowych. Do zakupu 80 par zimowych butów, 40 par spodni dresowych, 80 par kalesonów i 100 termosów potrzeba 19 tys. zł. To dużo, gdy weźmiemy pod uwagę inflację i ceny, które wciąż rosną. Jednak 19 tys. podzielone przez tysiąc osób wrażliwych na los drugiego to już tylko 19 zł. Taka kwota może ocalić życie.
Życie na ulicy często przypomina survival, a odzież musi być wytrzymała i odpowiednia do panujących warunków. Podstawą przetrwania są solidne buty. Osoby bezdomne pokonują zimą kilka, a nawet kilkanaście kilometrów każdego dnia. Odmrożenia, rany czy amputacje kończyn to powszechny problem, dlatego ponad połowę zebranej kwoty Dzieło chce przeznaczyć na zakup nowych butów, które w magazynie odzieży są towarem deficytowym. Każdej osobie bezdomnej korzystającej z Dziełowej garderoby przysługuje jedna para zimowego obuwia na sezon, buty muszą być więc solidne i wytrzymałe.
W magazynie odzieżowym Dzieła rocznie odbywa się ok. 5 tysięcy wizyt. Korzystał z niego m.in. pan Stanisław, który w przeszłości mieszkał na dworcu, a dziś buduje swoje życie na nowo w mieszkaniu Dzieła. - Gdy już rozpocząłem pracę, zorientowałem się, że brakuje mi ubrań. Dla mnie zakup butów czy nowej odzieży był naprawdę dużym wyzwaniem, nawet gdy już pracowałem, ponieważ część mojej wypłaty szła na spłatę zadłużeń. Korzystałem dwa razy z magazynu odzieży. Dzięki temu nie musiałem się martwić o swój ubiór, o to, czy nie będę marznął w zimie, chodził w dziurawych butach. To naprawdę była dla mnie duża pomoc, a niektóre rzeczy mam do dziś - mówi.
Zakup ubrań i termosów można wesprzeć na portalu zrzutka.pl, gdzie została uruchomiona zbiórka na ten cel. KLIKNIJ TUTAJ.