– Pomagamy rodzicom nieść krzyż choroby ich dziecka i ocieramy ich łzy, więc Pan Bóg nie mógł nam wybrać piękniejszego miejsca na Dom Życia: na kalwaryjskiej drodze krzyżowej, pomiędzy stacjami Szymona i Weroniki, tu, gdzie przecinają się dróżki Maryi i Jezusa – cieszy się jego pomysłodawca o. Leonard Hryniewski OFM.
Jak mówi, czas oczekiwania na narodziny dziecka szczęśliwi rodzice często nazywają „małym, prywatnym adwentem”. Problem pojawia się, gdy nie wiadomo, czy dziecku dane będzie przyjść na świat. Wtedy ten adwent nabiera szczególnego znaczenia, zaś rodzice mierzący się z trudną diagnozą prenatalną i strachem o jutro, a później z żałobą potrzebują mądrego wsparcia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.