W sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach odbyło się archidiecezjalne spotkanie kolędników misyjnych.
Dzieci i młodzież (około 1000 osób), którzy w okresie Bożego Narodzenia zaangażowali się w akcję kolędników misyjnych i kwestowali na rzecz kapłanów oraz sióstr zakonnych pracujących w krajach misyjnych, do sanktuarium św. Jana Pawła II przyjechali z najróżniejszych zakątków naszej diecezji. Większość z nich była ubrana w piękne, kolorowe stroje.
Najważniejszym punktem dnia, obok spotkań z misjonarzami i różnych konkursów misyjnych, była Msza św. pod przewodnictwem bp. Roberta Chrząszcza, który przez wiele lat pracował na misjach w Rio de Janeiro w Brazylii.
W homilii mówił on m.in., że kolędnicy, podobnie jak misjonarze w krajach misyjnych, głoszą prawdę o przyjściu na świat Pana Jezusa, naszego Zbawiciela. - Wielu z tych ludzi, których odwiedziliście podczas kolędowania, pewnie zastanawiało się, czemu poświęcacie swój wolny czas, może różne ciekawe zajęcia, by iść i mówić im o potrzebach innych. W ten sposób dawaliście świadectwo o Jezusie, o tym, że dla głoszenia prawdy o Nim warto zrezygnować z innych atrakcji - zauważył bp Chrząszcz. Przyznał też, że jego serce się cieszy, widząc tak wielu kolędników misyjnych, bo kiedy pracował w Rio, czuł pomoc, także tę duchową, płynącą z Polski, od osób, które wspierają misjonarzy. - Za to jestem wdzięczny i dziś dziękuję, że stajecie się współczesnymi misjonarzami, mimo że nie jedziecie w różne świata strony. Dajecie jednak przykład i świadectwo, że bycie misjonarzem głoszącym Chrystusa nie jest uzależnione od miejsca, w którym się mieszka, ale od zaangażowania serca - podkreślił biskup pomoczy archidiecezji krakowskiej. - Jestem przekonany, że Pan Jezus odwiedził wiele domów, idąc razem z wami, kolędując razem z wami, mimo że Go nie widzieliście - dodał.
Przekonywał również, że pomoc misjonarzom to pomoc Jezusowi. - On się z tymi ludźmi utożsamia. Każdą dobrą rzecz, jaką robicie dla drugiego człowieka, robicie dla Jezusa. Z miłości dla Niego. On to widzi i błogosławi, ciesząc się, że ma takich fantastycznych małych pomocników - mówił bp Chrząszcz.