O tym, że krakowski Kazimierz – najpierw osobne miasto, a potem dzielnica miasta – jest ściśle związany z historią Żydów, słyszał prawie każdy. O tym, że pierwsza dzielnica żydowska w Krakowie mieściła się blisko Rynku Głównego, wiedzą tylko nieliczni.
Gdzie dokładnie się znajdowała? Historycy, miłośnicy przeszłości Krakowa oraz wnikliwi czytelnicy przewodników znają rozwiązanie tej zagadki. Było to przy ulicy mającej obecnie za patronkę św. Annę, w średniowieczu nazywanej po prostu Żydowską.
To właśnie od Żydów z tego terenu nabyto nieruchomości, dzięki którym poszerzono pierwsze kolegium Uniwersytetu Krakowskiego.
Co ważne, gmina żydowska istniała w Krakowie od połowy XIII wieku. Jak podaje Stefan Gąsiorowski w wydanej niedawno pracy zbiorowej „Nie tylko Kroke. Historia Żydów krakowskich”, w 1304 r. w krakowskiej księdze miejskiej pojawia się po raz pierwszy nazwa „Juden Gasse” (niem. – ulica Żydowska; mieszczanie ówczesnego Krakowa byli Niemcami). Prowadziła od Rynku Głównego ku murom miejskim oraz leżącemu już poza murami cmentarzowi żydowskiemu. Wokół tej ulicy, którą znamy obecnie pod nazwą św. Anny, uformowała się nawet dzielnica żydowska. Według krakowskiego archeologa Dariusza Niemca, w piwnicach Collegium Nowodworskiego przy ul. św. Anny znajdują się relikty średniowiecznego żydowskiego domu modlitwy.
Budynki i place w tej okolicy odegrały też dużą rolę w rozwoju Uniwersytetu Krakowskiego. Od 1417 r. rozpoczęto skupowanie domów, które posłużyły do rozbudowy budynku uniwersyteckiego. W 1469 r. kanonik krakowski ks. Jan Długosz wymienił z gminą żydowską część nieruchomości. W rezultacie dzielnica zaczęła tracić żydowski charakter. Ludność żydowska przeniosła się w okolice obecnego pl. Szczepańskiego. Bogaty bankier żydowski Lewko ben Jordan był w 1367 r. właścicielem parceli przy ul. Sławkowskiej, gdzie obecnie stoi budynek Polskiej Akademii Umiejętności.
Od 1485 r. wyznawcy judaizmu przesiedlali się do leżącego obok Krakowa królewskiego miasta Kazimierz, który stał się ich główną siedzibą na kolejne prawie pięć wieków. Tu były synagogi, cmentarz, miejsca handlu. Częściowy powrót Żydów do centrum Krakowa zaczął się w XIX w., szczególnie po ich równouprawnieniu w 1867 roku. „Wielu z nich zamieszkało wówczas w Śródmieściu, szczególnie przy ul. Grodzkiej, będącej przedłużeniem ul. Stradom, a także przy Floriańskiej, Siennej, Stolarskiej, Szpitalnej czy pl. Dominikańskim. Proces przenoszenia się Żydów bliżej centrum Krakowa – w literaturze przedmiotu określany mianem marszu w stronę Rynku – trwał do początku XX w. i wiązał się z powstawaniem na tej trasie, zwłaszcza przy Grodzkiej, żydowskich sklepów i punktów usługowych. W ostatniej ćwierci XIX stulecia ważnym miejscem osadnictwa żydowskiego była ponadto rozwijająca się wówczas nowoczesna dzielnica Wesoła (rejony ul. Kopernika i dworca kolejowego). W efekcie na przełomie XIX i XX w. Żydzi mieszkali już we wszystkich dzielnicach Krakowa” – napisały we wspomnianej książce Anna Jakimiszyn-Gadocha i Alicja Maślak-Maciejewska.
Przez cały czas trwania krakowskiej wspólnoty żydowskiej w jej wielotysięcznym kształcie istotną rolę odgrywały domy modlitwy. „Można przyjąć, że w całym mieście, łącznie z Podgórzem, funkcjonowało w międzywojniu ponad sto domów modlitwy i przez większość roku zaspokajały one w zupełności potrzeby społeczności żydowskiej. W powszednie dni frekwencja w wielkich synagogach na modlitwach popołudniowych i wieczornych bywała niewielka. Bożnice i domy modlitwy zapełniały się w momentach szczególnych, m.in. w ogłaszanych przez rabinat dniach postu i modlitw, jak choćby o odwrócenie klęski kryzysu gospodarczego 26 stycznia 1933 roku. Tego dnia w całości wypełnione wiernymi były nie tylko prywatne domy modlitwy, ale i synagogi gminne, m.in. Stara czy Remu, »która przepełniona była po brzegi ludnością ze sfer ortodoksji« – napisał prof. Czesław Brzoza. Dodał, podsumowując relacje polsko-żydowskie w Krakowie, że „choć często mieszkali w tych samych dzielnicach, przy tych samych ulicach, a nawet w tych samych domach, to jednak nie żyli razem, tylko obok nas”.
Przerwana Holokaustem obecność Żydów w Krakowie odrodziła się jednak niczym Wańkowiczowskie „ziele na kraterze” i wciąż trwa. Nie tylko Kroke. Historia Żydów krakowskich, pod redakcją Edyty Gawron i Michała Galasa, Kraków 2022, Wydawnictwo Literackie, ss.536.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się