Abp Marek Jędraszewski pisze w nim m.in. o wartości nauczania katechezy w szkole, otwarcia się na rodzicielstwo i zachęca do troski o ojczyznę.
Nawiązując do słów Chrystusa: "Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych" stwierdza, że "pełne życie człowieka nie może ograniczać się wyłącznie do troski o sprawy czysto materialne". Bo choć są one niezbędne, to nie wyczerpują tych pragnień, które znajdują się w sercu człowieka. "Niewątpliwie wielką wartość ma dla niego nieustanne intelektualne poznawanie świata i odkrywanie jego tajemnic, w czym pomaga mu szkolna edukacja. Jednakże pragnienia ludzkiego ducha nie wyczerpują się na czysto ziemskich sprawach. (…) Tkwi w nim bowiem, czasem nie do końca uświadomione, dążenie do Boga" - zauważa metropolita. Tym samym wskazuje na konieczność nauczania religii w szkole (co ostatnio jest w Polsce często kwestionowane), by każde dziecko i każdy młody człowiek mogli lepiej poznawać Boga, pogłębiać swoją wiedzę religijną i uczyć się wypełniania obowiązków chrześcijanina.
"Mając to na uwadze, rodzice i dziadkowie, a także nauczyciele i wychowawcy, oraz cała wspólnota Kościoła muszą robić wszystko, co w ich mocy, aby umacniać dzieci i młodzież w przekonaniu o wielkiej wadze uczęszczania na lekcje religii. Dla rodziców jest to jednocześnie zadanie i obowiązek, które uroczyście przyjęli w chwili zawierania sakramentu małżeństwa" - przypomina arcybiskup.
Rozważając kolejne słowa Jezusa: "Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego" zaznaczył z kolei, że współczesny człowiek wystawia Boga na próbę w najróżniejszy sposób, zwłaszcza gdy chodzi o Jego cierpliwość wobec naszych grzechów i zaniedbań. Mowa tu m.in. o zaniedbaniach wobec otwarcia się na rodzicielstwo (zgodne z Bożym zamysłem wobec człowieka), oraz wobec gotowości do spełniania rodzicielskich obowiązków, od których zależą los i przyszłość poszczególnych narodów i całej ludzkości.
"Należy z największym zatroskaniem spojrzeć na najnowsze dane, które niedawno zostały ogłoszone przez GUS. Mówią one o prawdziwej zapaści demograficznej, która dotknęła nasz naród. W ciągu ostatnich 10 lat ubyło w Polsce ponad 800 tys. rodzin, a liczba urodzonych w ub. roku dzieci była najmniejsza od zakończenia II wojny światowej i wynosiła zaledwie 305 tysięcy, o całe 27 tys. mniej niż w 2021 roku. Ta dramatyczna sytuacja w dużej mierze wynika ze sposobu, w jaki we współczesnej kulturze, zwłaszcza w mediach, przedstawia się wielodzietną rodzinę, częstokroć ośmieszając ją i piętnując. Wraz z tym w parze idzie przekaz o konieczności realizacji siebie, głównie poprzez bardzo wymierne osiągnięcia zawodowe i materialne. (…) Potrzeba nam wielkiego duchowego nawrócenia oraz szlachetnego, a przy tym pełnego ufności zawierzenia się Bogu i otwarcia się na Jego błogosławieństwo, związane z płodnością i posiadaniem dzieci" - nie ma wątpliwości hierarcha.
Na koniec przypomina również trzecie zdanie wypowiedziane przez Jezusa podczas kuszenia na pustyni: "Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz". W tym kontekście arcybiskup przypomina, że w dziejach naszej ojczyzny wiele razy pojawiali się ludzie, którzy za cenę obiecywanej im przez wrogów Polski władzy i panowania stawali się jej tragicznymi zdrajcami. "Także dzisiaj dobro Rzeczypospolitej bywa sprzedawane za judaszowe srebrniki. Śmiertelnie zagrożone są wtedy: wolność naszego narodu i państwa oraz nasza trwająca już ponad tysiąc pięćdziesiąt lat chrześcijańska tożsamość" - pisze metropolita, zachęcając do comiesięcznej modlitwy w intencji ojczyzny, która trwa w całej archidiecezji.
Cały list można przeczytać TUTAJ.