- Świat patrzy dziś na Polskę ze zdumieniem, zszokowany tym, w jaki sposób spełniają się nad Wisłą słowa Ewangelii: "Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie" - mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas liturgii stacyjnej w kościele Matki Bożej Dobrej Rady w Krakowie-Prokocimiu.
W homilii krakowski metropolita senior wyznał, że nie może milczeć wobec "ataków na Jana Pawła II, które w ostatnich dniach dokonują się na oczach opinii publicznej". - Z bólem muszę powiedzieć, że przybierają one na sile, zmierzając do podeptania pamięci o wszystkim, co świętemu papieżowi zawdzięcza Polska, i do zniszczenia jego dziedzictwa - ocenił.
- Świat patrzy dziś na Polskę ze zdumieniem, zszokowany tym, w jaki sposób spełniają się nad Wisłą słowa Ewangelii: "Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie" - mówił kard. Dziwisz. - Komu na tym zależy? Kto pod przykrywką dążenia do prawdy i obrony bezbronnych manipuluje faktami, wprowadza konflikty do naszego społeczeństwa, pogłębia podziały i zdezorientowanie wielu ludzi, którzy nie rozumieją, do czego ma doprowadzić szarganie dobrego imienia świętego Jana Pawła II? - zapytywał.
- Niszczenie zbiorowej pamięci prowadzi do samounicestwienia narodu, do odebrania jego tożsamości, od wieków budowanej na wartościach Ewangelii - przestrzegał dawny sekretarz św. Jana Pawła II. - Nie wolno nam milczeć, nie wolno patrzeć z obojętnością na deptanie świętości, na opluwanie proroka naszych czasów - dodał, zwracając się z apelem do "wszystkich ludzi dobrej woli".
- Przyszedł czas próby. To czas sprawdzianu, czy jesteśmy wierni dziedzictwu, które pozostawił nam Jan Paweł II swoim nauczeniem i posługą, cierpieniem i modlitwą. Trzeba nam dziś zdawać egzamin z miłości i wdzięczności Ojcu Świętemu za wolność, za podtrzymywanie wiary i budzenie nadziei, za jego życie, bez reszty oddane Bogu i umiłowanej ojczyźnie - powiedział na zakończenie wieloletni sekretarz św. Jana Pawła II.