O wierne trwanie przy krzyżu i kształtowanie swojego życia "według prawdy o miłości Boga w tym krzyżu zawartej" zaapelował abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. sprawowanej pod krzyżem w Krzeczowie. Odbyła się tam dziś Majówka Dzieci organizowana przez Duszpasterstwo Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej.
Na początku Mszy św. proboszcz z Krzeczowa ks. Piotr Iwanek przypomniał historię 27-metrowego krzyża, który został w tym miejscu postawiony 1 lutego 2020 r. - w roku 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II, a w ubiegłym roku poświęcony. Podkreślił, że stanął on w połowie drogi między krzyżem na Giewoncie, a krzyżem św. Jadwigi na Wawelu, czyli między drogimi krzyżami dla świętego papieża.
W czasie homilii abp Jędraszewski zwrócił uwagę na widzenie św. Pawła w Troadzie, w czasie którego jakiś Macedończyk prosił go, żeby przybył do jego kraju. Metropolita krakowski zauważył, że ta podróż Pawła dała początek Europie, jako wspólnocie trzech tradycji - greckiej filozofii, rzymskiego prawa i chrześcijaństwa. - To sprawiło, że Europa stała się jakimś szczególnym rodzajem kultury, niezwykle dynamicznym, gdzie rozum łączył się z prawem i religią - mówił arcybiskup, wskazując na rozwój Kościoła, którego symbolem jest krzyż.
Przypomniał, że chrześcijaństwo dotarło nad Wisłę w roku 966, a już w roku 1000 została wybudowana na Wawelu pierwsza katedra, a w 1901 roku na Giewoncie mieszkańcy Zakopanego ustawili krzyż. Metropolita stwierdził, że "ukoronowaniem szczególnego pochodu krzyża przez polską ziemię" jest myśl wzniesienia go w Krzeczowie, gdzie stał się niejako bramą, prowadzącą z Krakowa do Podhala i mówiącą o św. Janie Pawle II Wielkim.
Arcybiskup przywołał wspomnienia z inauguracji pontyfikatu Ojca Świętego, w czasie której podnosił do góry swój pastorał w kształcie krzyża, niejako mówiąc: w krzyżu jest nasze zwycięstwo, w krzyżu jest nasza nadzieja, dlatego krzyż trzeba czcić i okazywać mu najwyższy szacunek. Te gesty papieża spotkały się z entuzjazmem zgromadzonych na Placu św. Piotra. Podróżując po całym świecie, powtarzał te słowa zachęty do otwarcia się na Chrystusa i przyjęcia zbawienia. Byli wielcy tego świata, którzy chcieli, aby ten głos zamilkł. Dlatego doszło do zamachu na jego życie. Swoje przeżycie wiązał z nadzwyczajną interwencją Matki Bożej Fatimskiej.
Arcybiskup stwierdził, że Pan Bóg ocalił życie papieża, bo chciał, aby dalej głosił prawdę o Chrystusie zbawicielu świata, prawdę o Jego miłości do wszystkich ludzi, której symbolem jest krzyż.
Metropolita wskazał, że Eucharystia w Krzeczowie jest okazją do dziękczynienia za to, że w 966 roku na polskich ziemiach stanął krzyż i rozpoczęły się dzieje chrześcijaństwa. - Dziękujemy za wszystkie krzyże, które są w naszych domach, na naszych szyjach, w naszych kościołach, zakładach pracy, szpitalach, nawet w więzieniach - wyliczał abp Jędraszewski, wskazując także na krzyże na Wawelu, na Giewoncie i ten w Krzeczowie.
Na koniec arcybiskup zaapelował o wierne trwanie przy krzyżu i kształtowanie swojego życia "według prawdy o miłości Boga w tym krzyżu zawartej".