W niedzielę szlakiem królewskim z ul. Grodzkiej na krakowski Rynek przeszło w uroczystym pochodzie ponad 30 smoków.
Tegorocznej edycji wydarzenia przyświecało hasło „Wielki Odlot” - organizatorzy postanowili dać uczestnikom wolną rękę przy tworzeniu stworów. Zaprojektowane przez dzieci i rodziców smoki zapierały dech w piersiach.
W przemarszu wzięły udział tłumy krakowian. - Nie mogło nas tutaj zabraknąć. To radosna i kolorowa tradycja Krakowa, która przynosi wiele frajdy dzieciom, a i dorośli, jak widać po minach, są zachwyceni - ocenił pan Robert, który przybył na Wielką Paradę Smoków z dwójką dzieci.
Parada odbyła się ulicami miasta już po raz 22. W tym roku ma też nowy akcent, bowiem organizatorzy przy jej planowaniu współdziałali ze środowiskiem medycznym, by uświadamiać o kolejnej wielkiej epidemii na horyzoncie, czyli otyłości u dzieci i młodzieży.
Ten temat był poruszony podczas Smoczego Pikniku Rodzinnego na bulwarach wiślanych przy Smoczej Jamie. Na przybywających czekały gry i zabawy, ale były również namioty o charakterze prozdrowotnym, a cały piknik przebiegał pod hasłem "Smoczy apetyt na zdrowie".
Z kolei w sobotni wieczór na zakolu Wisły pod Wawelem odbyło się widowisko plenerowe. Jego największą atrakcją były latające smoki, które na barkach animowali aktorzy Teatru Groteska.