Już 85. Krakowska Lekcja Śpiewania pod tytułem "Kadrówka 1914" odbyła się wieczorem 5 sierpnia na Małym Rynku.
Jak zwykle ten wyjątkowy koncert, w którym śpiewa głównie publiczność, prowadził pomysłodawca i motor całego przedsięwzięcia Waldemar Domański, w tym roku występujący częściowo na siedząco i pod pseudonimem artystycznym "Lumbago", bo właśnie w przeddzień lekcji doznał bolesnego postrzału w plecy.
Lecz by powstrzymać Domańskiego, potrzeba czegoś znacznie mocniejszego niż lumbago! Zwłaszcza, że nie działa sam. Przy fortepianowym akompaniamencie Ewy Korneckiej ton podają artyści jak Lochu Camelot. Jeśli ktoś nie zna słów "Pierwszej Kadrowej" - "Raduje się serce, raduje się dusza, gdy nasza kompania na wojenkę rusza", to może zajrzeć do śpiewnika, który co roku drukuje miasto Kraków i który rozdawany jest wszystkim chętnym. Jednak trzeba przyznać, że coraz więcej uczestników lekcji śpiewa bez zaglądania do śpiewnika. W końcu lekcja to lekcja - nauczyli się przez lata!
Jak zawsze owacyjnie witani byli przybysze w czapkach krakowskich (Domański od lat z uporem lansuje krakuski) oraz uczestnicy Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej, który wyruszył dziś z Oleandrów do Kielc. Nie na darmo "Kadrówka" i powiązane z nią piosenki były wiodącym motywem tej lekcji.
Śpiewanki na Małym Rynku co roku oprócz rocznic mają jakiś motyw wiodący. W tym roku było nim ustanowienie tytułu "Krakoskiego dobrodzieja" i wręczenie dyplomu tego zaszczytnego tytułu pierwszej laureatce Jolancie Kapicy, kobiecie, która wymyśliła i przeprowadziła, współdziałając z agendami miejskimi, inicjatywę stworzenia publicznego miejskiego kąpieliska na Zakrzówku, przeboju tegorocznego lata. Wraz z p. Jolantą nagrodę w imieniu Zarządu Zieleni Miejskiej odebrała Aleksandra Mikolaszek. Na koniec oczywiście Domański dopasował laureatce czapkę-krakuskę, po czym powrócono do śpiewów.