Od niedzielnego wieczora do poniedziałkowego poranka w kościele św. Wojciecha na Rynku Głównym w Krakowie wierni mogli pomodlić się przy relikwiach św. Teresy z Lisieux.
Wydarzenie odbyło się w ramach peregrynacji relikwii, która przebiega w Polsce od 13 do 29 sierpnia z okazji 150. rocznicy jej urodzin, 100. rocznicy beatyfikacji oraz ogłoszenia jej przez UNESCO patronką roku 2022/2023. Inicjatorem peregrynacji są osoby świeckie związane ze wspólnotą Pustelnia, której patronuje Mała Tereska.
- To wspaniale, że św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza przybywa właśnie tutaj, do kościoła w centrum miasta, w którym od dwóch lat trwa kapłańska adoracja Najświętszego Sakramentu. Mamy nadzieję, że wyzwoli to nowy zapał zarówno wśród duchownych, jak i osób przychodzących do naszej świątyni, by wspólnie z nimi się modlić - mówi ks. Dariusz Talik, rektor malutkiej świątyni na krakowskim rynku.
Małą Tereskę przed kościołem św. Wojciecha witało sporo osób. - Cieszę się, że mogę tutaj być. Święta Teresa z Lisieux jest dla mnie wzorem oddania Bogu i znalezienia w Nim ukojenia wszystkich życiowych burz i problemów - mówiła pani Sylwia, dziewica konsekrowana.
Po powitaniu relikwiarza odbyły się nieszpory i Eucharystia. Homilię wygłosił ks. Andrzej Muszala, opiekun duchowy wspólnoty Pustelnia, który zwrócił uwagę, że św. Teresa od Dzieciątka Jezus to największa i najbardziej lubiana święta czasów współczesnych, ucząca, jak dojść do zjednoczenia z Bogiem. - Co ważne, ukazuje Go nie jako surowego sędziego, który tylko czeka na upadek człowieka. Wskazuje bardzo mocno, że jest prosty, nieskomplikowany oraz bezbronny w swojej miłości, jak małe dziecko - tłumaczył duchowny.
Dodał przy tym, że niezwykłym darem dla współczesnych jest tzw. mała droga, w której człowiek powinien mieć wielkie pragnienia do jak najbliższego bycia z Bogiem, nawet mimo swoich słabości. - Mała Teresa zachęca, by nieustannie robić pierwszy krok do powrotu do głębokiej relacji z Bogiem, który widząc zmagania człowieka, przychodzi mu z pomocą jak dobra matka - podkreślił.
Ksiądz Muszala zauważył też, że św. Teresa z Lisieux zachwyca swoją zwyczajnością. - Nie robi nic wielkiego. Nie ma w jej życiu objawień czy innych cudowności. Ale przeżywa każdy dzień w głębokim oddaniu Bogu, przez co jest bliska każdemu z nas, gdyż sprowadziła niebo do zwykłej codzienności - ocenił. Dla niego Mała Tereska jest kimś ciągle żywym. - Teresa się nie zestarzała. Ciągle młoda, z entuzjazmem 24-latki, ciągle w ruchu, ciągle w działaniu. I tak już będzie do końca świata. Dlatego nie da się obok niej przejść obojętnie. Zaraża nas swoją miłością. Oby nieuleczalnie! - zakończył.
Wierni modlili się przy relikwiach św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza przez całą noc, a po jutrzni nastąpiło ich uroczyste pożegnanie.