Park można jeszcze odwiedzać w październiku, ale zwierzęta, a zwłaszcza alpejskie świstaki mieszkające pod Tatrami, przygotowują się już do zimy.
Wiedzą, co robią, bo prognozy pogody są jednoznaczne - kilka najbliższych dni będzie pięknych i słonecznych (w sobotę w Zakopanem ma być nawet 20 stopni), ale od niedzieli przyjdzie kolejne załamanie pogody. Ma ono przynieść znaczne ochłodzenie, opady deszczu, a potem nawet śnieg i przymrozki. Może się więc okazać, że niebawem świstaki zamkną się już w swoich gniazdach, by wyjść z nich wczesną wiosną. Póki co, jak mówią ich opiekunowie, te sympatyczne zwierzęta gromadzą trawę i słomę w gniazdach oraz wciąż "robią masę", czyli dużo jedzą, by zapas tłuszczu zagwarantował im odpowiedni poziom energii przez całą zimową hibernację. Temperatura ich ciała spada w tym czasie do temperatury otoczenia (3 do 5 stopni), a tętno - do 15 uderzeń serca na minutę.
Pracownicy Tatrzańskiego Parku Edukacyjnego zachęcają więc, by skorzystać z tych ostatnich w tym sezonie ciepłych dni i nacieszyć się spotkaniem z podopiecznymi tego niezwykłego miejsca, znajdującego się nieopodal Wielkiej Krokwi. - W październiku grupy zorganizowane (wycieczki, klasy szkolne) zapraszamy każdego dnia, ale po wcześniejszym umówieniu, a gości indywidualnych w weekendy - mówi Katarzyna Diakiewicz z TPE i dodaje, że w tym sezonie park odwiedziło aż 13 tys. osób. Goście wysłuchali też i zobaczyli łącznie 500 prelekcji edukacyjnych. - Cały czas trwają prace powiększające teren parku. Przygotowaliśmy już ścieżki, wytyczyliśmy nowe wybiegi dla zwierząt. Pod opieką w tym sezonie mamy dodatkowo dwa gatunki sów - uszatkę zwyczajną oraz syczka długouchego. Urodziły nam się również 4 świstaki (dwie dziewczynki i dwóch chłopców). Internauci, podczas ogłoszonego konkursu, zdecydowali, jak mają mieć na imię - opowiada.
Gwizdek, Świstek, Norka i Lolka mają już pół roku i czują się świetnie - dokazują co sił, będąc cały czas pod opieką swoich rodziców. Dobrze odchowały się też świstaki, które na świat przyszły w ubiegłym roku, i z którymi był spory problem. - W gniazdach świstaków mamy zamontowane kamery, więc zauważyliśmy, że pojawiły się młode. Niestety, matka zbytnio się nimi nie zajmowała i w końcu zapadła decyzja, że trzeba je stamtąd zabrać. Te "dziewczynki" powinny już wtedy ważyć 600 g, a ważyły tylko 150. Karmiłam je co kilka godzin i zaczęły ładnie rosnąć - wspomina Kasia Diakiewicz, która została wówczas "zastępczą mamą" tych zwierząt. Dziś Iskierka i Myszka, bo tak zostały nazwane, widząc Kasię i inne opiekunki, biegną i rzucają się im prosto w ramiona. W poprzednich latach w TPE na świat przyszły też trzyletnie już Tupi i Tupitu oraz dwuletnia Niuniusia. Pozostałe 5 świstaków, które mają już 6 lat, przyjechały do Zakopanego z Austrii.
Oprócz świstaków na odwiedzających TPE czekają też m.in. jeleń Lubo (który, jak na czas rykowiska przystało, koncertuje, prezentując pełną skalę swojego głosu), daniele, owce i kozy, które zjedzą każdą ilość karmy, podsuwanej im przez gości (zwierząt nie wolno karmić byle czym, specjalną karmę można kupić tuż przy wejściu, za dowolny datek), króliki, wiewiórki oraz dzikie ptaki - m.in. sokół, orzeł stepowy, myszołów, pustułka, sowy.
Więcej informacji o parku można znaleźć na www.tpe.edu.pl oraz na profilu TPE na Facebooku - pojawia się tam również dużo pięknych zdjęć oraz filmików.