Biało-czerwoną flagę mają głęboko w sercu i przypinają ją do... rowerów. 11 listopada znów będą przypominać mieszkańcom Podhala, że niepodległość Polski nie jest nam dana raz na zawsze.
O tę suwerenność trzeba nieustannie zabiegać, pielęgnując w sobie patriotyzm i dbając o dobro ojczyzny – przekonuje Kazimierz Bielak, prezes Towarzystwa Cyklistów „Orzeł” Spytkowice. Cieszy się też, że działalność towarzystwa przynosi konkretne owoce. – Jeszcze nie tak dawno flaga narodowa bardzo rzadko powiewała nad podhalańskimi domami. Teraz to się zmienia, bo przy okazji najważniejszych świąt państwowych rozdajemy flagi i uczymy, że warto okazywać swój patriotyzm i przywiązanie do Polski – mówi K. Bielak, a Stanisław Kowalcze, także należący do TC „Orzeł”, dodaje, że z radością obserwuje również, jak z roku na rok 11 listopada, 15 sierpnia czy 3 maja kościoły coraz bardziej wypełniają się wiernymi, chcącymi modlić się w intencji Polski. – Kiedyś na takich uroczystościach była tylko garstka ludzi oraz uczniowie z miejscowych szkół, którym ktoś kazał przyjść ze sztandarem. Biało-czerwonymi rajdami, które są demonstracją naszej miłości do ojczyzny, staramy się jeszcze bardziej budzić ducha patriotyzmu – podkreśla S. Kowalcze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.