W Muzeum Armii Krajowej można od 5 czerwca oglądać wystawę "Poeci Podziemia. Słowo i czyn".
Ukazuje ona sylwetki i twórczość literacką poetów zaangażowanych podczas II wojny światowej w działalność konspiracyjną, m.in. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Teresy Bogusławskiej, Wacława Bojarskiego, Grażyny Chrostowskiej, Tadeusza Gajcego, Krystyny Krahelskiej, Zygmunta Jana Rumla i Andrzeja Trzebińskiego. Pokazuje także postacie dwóch poetyckich świadków epoki - Stanisława Balińskiego i Zbigniewa Herberta. - Można zapytać, dlaczego w Muzeum Armii Krajowej, które jest muzeum wojskowym, militarnym, gdzie mamy karabiny, mundury, sztandary, pokazujemy sylwetki poetów podziemia. Właśnie dlatego, że w czasie II wojny światowej, obok karabinu, to słowo było również jakże skuteczną bronią. Ową skuteczność ilustruje niemal półtora tysiąca tytułów podziemnej prasy, ale przede wszystkim poezja i poeci tamtego czasu, którzy pozostawili nam piękne, nieśmiertelne słowa. Oni też byli żołnierzami Polski Podziemnej - walczyli słowem. Za Z. Herbertem - "księciem poetów" - możemy powiedzieć: "Powtarzaj wielkie słowa, powtarzaj je z uporem". To słowa ludzi przywołanych na tej wystawie chcemy powtarzać. Po to jest ta wystawa - powiedział Jarosław Szarek, dyrektor Muzeum AK.
Autorką koncepcji i scenariusza wystawy jest Maria Dorota Pieńkowska, niegdyś wieloletnia pracowniczka warszawskiego Muzeum Literatury. Kuratorką ekspozycji jest Małgorzata Wichowska z Muzeum Literatury, zaś twórczynią plastycznej formy wystawy - Anna Nowak-Kacprzak. - Tytuł został zaczerpnięty z wiersza krakowskiego poety Jerzego Szewczyka "Poeci podziemia". Nawiązuje także do wiersza Stanisława Balińskiego "Polska podziemna". Pokazanie wszystkich autorów było niemożliwe. Wybrałam 21 spośród nich, przede wszystkim tych najwybitniejszych i dobrze znanych, choć także i tych mniej znanych. Przez pryzmat pokazanych tu postaci można się odwołać do różnych obszarów polskiego losu, do różnych perspektyw i do różnych przestrzeni - z jednej strony geograficznych, z drugiej zaś ideologicznych. Nie tylko ci poeci byli zróżnicowani ideologicznie, ale także ich poezja jest zróżnicowana artystycznie - mówi M.D. Pieńkowska. - Fenomenem okupacji w Polsce było ukazywanie się podziemnych pism nie tylko o charakterze informacyjnym i politycznym, ale także literackich. To literackie słowo było także bronią. Autorzy, redaktorzy, drukarze i kolporterzy tych pism ryzykowali swym życiem, by to słowo było przekazywane dalej - mówi znawca tematu prof. Maciej Urbanowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wystawa ma bardzo atrakcyjną scenografię. Na dziedzińcu muzeum odtworzono podziemną drukarnię z prawdziwą maszyną drukarską. W skrzyniach, w których podczas okupacji przechowywano broń, tworzących symboliczny taśmociąg, zostały umieszczone odbitki czasopism podziemnych, w których publikowano utwory literackie, m.in. "Sztuki i Narodu", "Dźwigarów" i "Kultury Jutr". Zwiedzający mogą zabrać ze sobą wydrukowane fragmenty utworów wszystkich bohaterów wystawy i ułożyć z nich własny tomik poezji.
Wzruszająca jest także możność zobaczenia z bliska, w gablotach ekspozycyjnych, ocalonych z pożogi wojennej rękopisów wierszy m.in. K.K. Baczyńskiego, K. Krahelskiej i G. Chrostowskiej.
Na wystawę przyjechała z Warszawy siostrzenica Z. Herberta Beata Lechnio. - Mój wuj do końca życia, nie tylko w poezji, wracał do swoich wojennych przeżyć we Lwowie, do dwóch okupacji - sowieckiej i niemieckiej. To był temat dla niego wciąż aktualny - mówi.
Ekspozycję, której współorganizatorem jest m.in. Muzeum Literatury w Warszawie, patronem medialnym zaś "Gość Krakowski", można będzie oglądać do 2 października w siedzibie Muzeum AK przy ul. Wita Stwosza w Krakowie. Będzie ona "obudowana" wydarzeniami towarzyszącymi, m.in. grą terenową, której pierwsza edycja odbędzie się pod koniec czerwca.